Nie zagrałyśmy tego co potrafimy. Na treningach pokazujemy zupełnie co innego - mówi Magdalena Godos, rozgrywająca białostoczanek.
Bardzo ważne z punktu widzenia obu ekip spotkanie, zaczęło się pechowo dla miejscowych. Już w jednej z pierwszych akcji kontuzji doznała Anna Witczak. Jak się okazało, nie wpłynęło to jednak zupełnie na ich grę, bo bardzo dobrze zastąpiła ją Bogumiła Barańska.
- Naszą największą siłą w tym meczu był cały zespół - ocenia Katarzyna Jaszewska, przyjmująca gwardzistek, uznana MVP.
Najprościej rozłożyć ręce
Wrocławianki w pierwszym secie szybko uciekły na kilka punktów. Największą armatę akademiczek - Annę Klimakową, na zmianę łapały blokiem Zuzanna Efimienko i Maja Tokarska. Rosjanka pierwszy punkt zaliczyła dopiero pod koniec partii, kiedy Podlasianki przegrywały już 14:21.
- Najprościej rozłożyć ręce i przygotowywać się do drugiego seta. Trzeba jeszcze walczyć - apelował chwilę wcześniej do swoich podopiecznych trener Wiesław Czaja, podczas przerwy na żądanie.
Niestety, białostoczanki nie posłuchały szkoleniowca i zakończyły partię porażką do 17.
Przyjezdne nie poprawiły swojej gry także w kolejnym secie. Przy prowadzeniu Gwardii 6:1 boisko opuściły Godos i Klimakowa, a w ich miejsce pojawiły się Małgorzata Właszczuk i Ewa Cabajewska. Poskutkowało, bowiem udało się zmniejszyć dystans do zaledwie punktu (8:7), jednak proste błędy Anci Martin znowu pozwoliły miejscowym odskoczyć na kilka oczek (12:7).
Wydawało się, że prowadząc 21:15 gwardzistki spokojnie wygrają i tę partię. Zryw akademiczek w końcówce spowodował jednak spore emocje. Po ataku Aleksandry Kruk był remis 23:23, a za chwilę białostoczanki miały nawet setbola. Niestety, nie wykorzystały szansy, a po bloku Efimienko na Dominice Kuczyńskiej z wygranego seta cieszyły się wrocławianki.
- Zabrakło chłodnej głowy, ale chyba też w pewnym momencie podejmowałam złe wybory - przyznaje Godos.
Porażka w drugim secie nie załamała akademiczek. Na parkiecie pojawiła się Sinead Jack, która dwukrotnie wbiła tzw. gwoździe ze środka, a do tego popisała się asem serwisowym. Białostoczanki prowadziły już 9:3 i wydawało się, że nawet chwilowy brak Klimakowej (zderzyła się z bandą reklamową i przez kilka minut była opatrywana) nie wpłynie znacząco na przebieg gry.
Cztery mecze na wagę złota
Niestety, złudzenia szybko prysły, bowiem wróciły stare grzechy - słabe przyjęcie i niemoc w ataku. Na drugą przerwę techniczną ekipa Rafała Błaszczyka zeszła prowadząc 16:14 i nie dała już sobie odebrać wygranej.
- Przed nami cztery ostatnie mecze, które będą na wagę złota. Nie oddamy ich jednak tak łatwo, jak zrobiłyśmy to we Wrocławiu - zapewnia Godos.
Wyniki 14. kolejki
Gwardia Wrocław - AZS Białystok 3:0 (25:17, 28:26, 25:18).
Gwardia: Wołosz (3 pkt.), Jaszewska (16), Tokarska (5), Efimienko (10), Mroczkowska (12), Witczak, Krzos (libero) oraz Barańska (10), Czypiruk (2), Matyjaszek (2).
AZS:Godos (2), Kruk (8), Martin (6), Kuczyńska (9), Klimakowa (6), Muresan (6), Saad (libero) oraz Właszczuk (2), Cabajewska (1), Jack (5).
Aluprof Bielsko-Biała - Centrostal Bydgoszcz 0:3, Wybrzeże TPS Rumia - MKS Dąbrowa Górnicza 1:3, Stal Mielec - Atom Trefl Sopot 3:2.
Mecz: Muszynianka Muszyna - Organika Budowlani Łódź zostanie rozegrany dzisiaj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?