O porażce zadecydowała ostatnia minuta, kiedy gra bielszczan kompletnie rozsypała się. Goście nie zdobyli żadnego punktu, a stracili ich aż osiem.
Po pierwszej kwarcie wszystko wskazywało na pogrom akademików.
- Wszystko nam wychodziło. Dobrze broniliśmy, siedział rzut z półdystansu i nasza przewaga stale się zwiększała - relacjonuje drugi trener Tura Aleksy Olesiuk. - Akademickie drużyny mają jednak to do siebie, że jeśli pozwoli im się uwierzyć w siebie, to są w stanie to wykorzystać - dodaje.
Tak się stało w tym spotkanie. Tur zaczął stopniowo gubić rytm, pojawiło się sporo niedokładności, ale największą bolączką okazały się zbiórki, przegrane przez nasz zespół 21:31.
- Nie mogę pojąć, dlaczego tak słabo spisywaliśmy się na deskach, bo posiadaliśmy przewagę wzrostu. Tymczasem rywale zebrali aż 12 piłek na naszej desce - dodaje Olesiuk.
Krakowianie mozolnie odrabiali straty, a w 36. minucie wyszli na prowadzenie 66:65. Wkrótce wzrosło ono do pięciu punktów (70:65). Goście jeszcze doszli na 70:72 i mieli rzuty wolne. Andrzej Misiewicz pomylił się jednak dwukrotnie, a po kontrze akademicy powiększyli przewagę.
Taktyczne faule już nic nie dały, bo gospodarze, a konkretnie Jakub Dwernicki, nie mylili się. Przykra niespodzianka stała się faktem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody