Na naszym forum internetowym (forum.gk24.pl) odezwał się Marek Zenel, sołtys wsi Bińcze koło Czarnego (województwo pomorskie), który przeczytał artykuł w "Głosie" o rzekomym dębie Adolfa Hitlera w Bornem Sulinowie. Na jego ślad wpadł Andrzej Michalak, pasjonat militarnej historii dawnej bazy wojsk niemieckich i radzieckich.
Koronnym argumentem miał być kamień znaleziony ponoć w okolicach Bornego, którym upamiętniono posadzenie dębu, którymi w całej III Rzeszy czczono dojście do władzy führera. Wyryto na nim napis "Hitler - Eiche" (niem. dąb Hitlera), swastykę i datę 30 stycznia 1933, gdy Hitler został kanclerzem Niemiec. Pan Andrzej uważa, że kamień upamiętnił w roku 1934 posadzenie przez mieszkańców wsi Linde dębu.
Wydawało się to całkiem realne, wszak wkrótce potem Hitler rozpoczął w Bornem budowę wielkiego poligonu, który także później wizytował. Znalazł się nawet dąb, który miał być "tym" dębem.
I właśnie drzewo wzbudziło pierwsze wątpliwości. Po naszej publikacji badania wieku dębu z Lipowej przeprowadził Tomasz Skowronek, z zawodu leśnik, ale z zamiłowania także pasjonat historii Bornego oraz przewodniczący Rady Miejskiej.
Ustalił, że drzewo ma mniej więcej 118 lat, a więc raczej mało prawdopodobne jest, aby zostało posadzone po dojściu Hitlera do władzy. Dąb musiałby mieć bowiem dziś około 80 lat. Andrzej Michalak te wyliczenia kwestionował.
Z kolei Dariusz Czerniawski, szef izby historycznej w Borne postanowił rzecz zbadać dogłębnie. Dotarł do monografii Czarnego pt. "Miasto i Gmina Czarne" autorstwa Tadeusza Gasztolda, Wiktora Zybajło, i Macieja Zybajło wydanej w roku 2001.
Znalazł tam zdjęcie kamienia odnalezionego we wsi Bińcze w 1999 roku, który do złudzenia przypomina kamień borneński. Przypadek? Porównanie zdjęcia z tej publikacji ze zdjęciem zamieszczonym w "Głosie Koszalińskim" - zdaniem Dariusza Czerniawskiego - nie budzi wątpliwości, że jest to ten sam obiekt. - Widoczne charakterystyczne ślady uszkodzeń występują na obu zdjęciach w tym samym miejscu - uważa.
Po tej publikacji odezwał się sołtys z Bińcza: - Z tego co ustaliliśmy, kamień leżał na terenie gminnym za szkołą - mówi Marek Zenel. - Nie wiem, jak ten pan wszedł w jego posiadanie, może ktoś mu go podarował.
Sprawa jednak poruszyła mieszkańców wsi. Rada sołecka na dniach wystosuje pismo do burmistrz Bornego z prośbą o zwrot kamienia.
- Chcemy to po dobroci załatwić - sołtys jest zdania, że miejsce historycznej pamiątki jest w tam, gdzie kamień znajdował się przez dziesięciolecia. - Mamy świetlicę, w której młodzi ludzi poznają historię tych stron, także jej ciemną stronę i taki eksponat bardzo by się przydał - mówi pan Marek, który jest gotów nawet sam pojechać i kamień odebrać. - W Biernatce posadzono dąb dla Himmlera, twórcy SS, u nas także rosną dęby i być może uda się odnaleźć ten poświęcony Hitlerowi.
Burmistrz Czarnego Jan Zieniuk przypomina sobie, że kamień znaleziono kilkanaście lat temu przy okazji usuwania dębu, w ziemi, wśród korzeni. Nie bardzo sobie wyobraża, jak władze samorządowe mogłyby wpłynąć na właściciela, aby ten przekazał kamień mieszkańcom wsi Bińcze.
- Do tematu trzeba podejść spokojnie, może uda się go wyeksponować w Bornem z informacją, skąd pochodzi kamień i jaka jest jego prawdziwa historia? - zastanawia się burmistrz Czarnego. - Bo jeżeli miałby wrócić to Bińczy i leżeć bez żadnej tabliczki, to może znowu zgiąć.
Andrzej Michalak nie chciał z nami o sprawie rozmawiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?