Awantura rozegrała się w połowie maja po południu w autobusie miejskim linii numer 9. Musiała interweniować policja. Okazało się, że na trasie m.in. z ulicy Konstytucji 3 Maja do ulicy Produkcyjnej trwała kontrola biletów przez pracowników urzędu miejskiego. Gdy przyszła kolej na Mirosława R., kontrolerzy napotkali problemy.
Według prokuratury, oskarżony w ogóle nie reagował na polecenia kontrolujących. Udawał, że śpi. W końcu jednak przemówił.
- Oświadczył, że nie ma biletu ani dokumentów. Nie chciał też podać swoich danych - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Oskarżony próbował wysiąść z autobusu. Stał się agresywny. Śledczy ustalili, że odpychał kontrolera i szarpał za ubranie, a nawet złapał go za szyję. 50-latek nie przestawał przy tym wykrzykiwać wulgaryzmów pod adresem urzędników.
W czasie śledztwa Mirosław R. przyznał się do zarzutów, ale odmówił wyjaśnień. Między nim a pokrzywdzonymi przeprowadzono mediację. Oskarżony przeprosił i zobowiązał się wpłacić 100 złotych na cele charytatywne.
Oskarżonemu 50-latkowi grożą trzy lata więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?