Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policzyli, zaraz zamkną

Anna ŁUBIAN
Trzeba zamknąć co najmniej dziesięć oddziałów szpitalnych na Podlasiu - uważają związkowcy ze służby zdrowia i samorząd wojewódzki. Dlaczego? Ponad połowa łóżek na tych oddziałach jest niewykorzystana.

- Pieniędzy na leczenie nie przybędzie, ale będą one racjonalniej wydawane. Puste łóżka też kosztują: trzeba zapłacić za amortyzację, budynek, sprzątanie, obsługę - twierdzi Krzysztof Tołwiński, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia. W ciągu najbliższego miesiąca zamierza powołać komisję, która wskaże, które szpitalne oddziały w województwie podlaskim trzeba zlikwidować.

O tysiąc za dużo

Z wyliczeń zawartych w Wojewódzkim Planie Zdrowotnym wynika, że w szpitalach mamy za dużo o blisko tysiąc łóżek (średniej wielkości szpital powiatowy liczy ponad sto łóżek). Oprócz wspomnianych już dziesięciu oddziałów, gdzie więcej niż połowa łóżek stoi pusta, w pięćdziesięciu innych wolne jest co trzecie, w trzydziestu - co czwarte.
Zbędne łóżka znajdują się głównie na oddziałach psychiatrycznych, pediatrycznych, zakaźnych, chirurgicznych i ginekologicznych w szpitalach powiatowych, m.in. w Grajewie, Łapach, Dąbrowie Białostockiej. - Ktoś w końcu musi podjąć decyzję o zamknięciu tych, na których brakuje pacjentów. Wiadomo, nie obejdzie się bez nerwów i protestów, ale ludziom trzeba jasno powiedzieć: nie stać nas na to - mówi Krzysztof Tołwiński.

Zamknąć lub przekształcić

- Tumani się społeczeństwo, że jak nie będzie w powiecie pełnoprofilowego szpitala, to ich życie będzie zagrożone. Ale to nieprawda. W powiatach trzeba zostawić porodówki i chirurgię jednego dnia, a resztę przekształcić na przykład w zakłady opiekuńcze - twierdzi Eugeniusz Muszyc, przewodniczący podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Jako przykład podaje ginekologię. - Na Białostocczyźnie ginekologia jest w każdym powiecie, mamy też duży, nowiutki oddział na Warszawskiej. We wszystkich wykorzystywane jest średnio co drugie łóżko. Wystarczyłaby sama Warszawska. Pacjentki co prawda musiałyby dojeżdżać, ale za to miałyby o wiele lepsze warunki - twierdzi Eugeniusz Muszyc.

Co na to dyrektorzy

CO TO ZA PLAN

Wojewódzki Plan Zdrowotny na 2004 rok opracował zarząd województwa podlaskiego m.in. w uparciu o dane z Podlaskiego Centrum Zdrowia Publicznego i podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Plan ten został przyjęty przez Sejmik, teraz ma być opiniowany przez radę społeczną przy podlaskim NFZ. Na jego podstawie Fundusz będzie dzielił pieniądze na leczenie.

Do posiadania zbędnych łóżek przyznają się tylko niektórzy dyrektorzy. Bogdan Kalicki, szef szpitala w Łapach zapowiada, że jeszcze na jesieni zmniejszy oddział pediatryczny. Zastanawia się nad zmianami na porodówce i ginekologii.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym dwa tygodnie temu zostały połączone dwa oddziały pediatryczne. Liczba łóżek spadła z 76 do 54. - Ginekologia i porodówka mieszczą się teraz na jednym piętrze, wcześniej zajmowały dwa - wyjaśnia Mirosław Przyłożyński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzkim Szpitalu w Suwałkach.
Ale już Jerzy Kułakowski, zastępca dyrektora szpitala w Sokółce twierdzi, że likwidacja łóżek poprawi najwyżej dane statystyczne, ale nie przyniesie oszczędności. - I ginekologia i pediatria to oddziały zabiegowe. A w tej dziedzinie medycyny tendencja jest taka, aby pacjent jak najkrócej leżał w szpitalu - mówi Jerzy Kułakowski. Dodaje, że oba najmniej obłożone oddziały - pediatria i porodówka zakończyły ubiegły rok na plusie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny