Manifestacja jak pogrzeb
- My tu nie przyszliśmy po podwyżki, choć do tej pory ich nie otrzymujemy. My tu przyszliśmy po to, żebyśmy mieli za co leczyć pacjentów - mówiła Maria Sajewicz ze Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy.
O godzinie 13 przed białostockim Urzędem Wojewódzkim zgromadziło się ponad stu związkowców, działających w służbie zdrowia. Mieli transparenty, flagi i - tradycyjnie już - syrenę. Prawie każdy trzymał zapaloną świeczkę. - Przyszliśmy do wojewody, bo on jest przedstawicielem rządu. A my chcemy, żeby rząd się w końcu zajął upadającą służbą zdrowia - mówił Eugeniusz Muszyc z Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Powody? Długi wszystkich placówek opieki zdrowotnej w naszym województwie dawno już przekroczyły sto milionów złotych, tegoroczne kontrakty na leczenie są niższe o milion od ubiegłorocznych, brakuje na leki, wypłaty, podwyżki...
- Nie wiem, czy to coś pomoże, ale przecież nie można siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak to wszystko się wali - powiedziała "Porannemu" Regina Tyniewicz ze szpitala w Bielsku Podlaskim.
Spotkanie zamknięte
Tuż po godz. 13 kilku przedstawicieli związkowców weszło do budynku urzędu - wojewoda Marek Strzaliński zaprosił ich na rozmowy. Podczas godzinnego spotkania, przy drzwiach zamkniętych, związkowcy m.in. wręczyli wojewodzie apel, w którym domagają się podjęcia konkretnych działań. Manifestanci czekali na zewnątrz. - Politycy i urzędnicy nie muszą się martwić o zdrowie. Mają z czego zapłacić za prywatne leczenie, mają zagwarantowane lepsze sale w szpitalach. Ale co ma powiedzieć zwykły pacjent? Jak tak dalej pójdzie, to będzie rewolucja - podzieliła się swoimi wątpliwościami Hanna Czerepko, z białostockiego szpitala dermatologicznego. Obok niej transparent: "My chcemy pracy i pieniędzy - Chora kasa nas okrada - pozostawia w nędzy".
Optymizm wojewody
- W państwach Unii Europejskiej na sto tysięcy mieszkańców przypada 650 łóżek szpitalnych, u nas - 492. W Europie na sto tysięcy mieszkańców jest 370 lekarzy, u nas - 220 lekarzy. A my jeszcze chcemy zmniejszać te liczby. Pytam się, co tu likwidować? - mówił tuż po spotkaniu Ryszard Kijak, szef podlaskiego oddziału Związku Zawodowego Lekarzy.
- To przykre, że spotykamy się w takich okolicznościach. Ale rozumiem, że przywiodła tu państwa troska o opiekę zdrowotną. Mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się w lepszych czasach - powiedział do zgromadzonych wojewoda, wzbudzając tym samym śmiech.
:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?