Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek szokuje

Anna Łubian
Marszałek województwa Sławomir Zgrzywa chciał o trzy tygodnie opóźnić przekazanie pieniędzy podlaskim zakładom opieki zdrowotnej. Domagał się tego podczas sobotniej rady Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych. Lekarze rodzinni, o których Zgrzywa powiedział, że "i tak za dużo zarabiają" są tym zbulwersowani. Szykują już w tej sprawie pismo do przewodniczącego Sejmiku Województwa Podlaskiego.

W sobotniej radzie Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych udział wzięli: prezes warszawskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych Michał Żemojda, dyrektorzy blisko 60 zakładów opieki zdrowotnej, przedstawiciele związków zawodowych i organizacji działających w służbie zdrowia. Rada była poświęcona podziałowi nadwyżki, jaka powstała na kontach kasy. Nadwyżka ta, to ponad 37 milionów złotych. Pieniądze otrzymają lekarze pierwszego kontaktu, szpitale, przychodnie specjalistyczne, uzdrowiska i inne.
- Pan marszałek spóźnił się na posiedzenie pół godziny i od razu zapowiedział, że nie zgadza się na propozycje dzielenia nadwyżki. Powodem jego weta było pominięcie pogotowia ratunkowego - mówią związkowcy. Opowiadali nam, że po posiedzeniu sam prezes Żemojda nazwał zachowanie marszałka Zgrzywy skandalem.
- Postulował, aby przełożyć głosowanie planu finansowego o trzy tygodnie. Powiedział też, że to on jest najważniejszy w województwie. Przypomniał członkom rady, że zostali wybrani przez Sejmik - opowiada Joanna Zabielska-Cieciuch, prezes białostockiego oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Dodaje, że przesunięcie o trzy tygodnie przekazania dodatkowych pieniędzy do zakładów opieki zdrowotnej dla wielu z nich oznacza poważne problemy finansowe.
- Wystąpienie marszałka oceniam jako żenujące - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch.
Marszałek Sławomir Zgrzywa swoje postulaty, dotyczące przekazania dodatkowych pieniędzy na pogotowie, powtórzył na konferencji prasowej. Oświadczył, że występuje na niej w charakterze... rzecznika prasowego. "Dziękujemy, następne pytanie" - przerywał wpół zdania Adamowi Kurlucie, dyrektorowi PRKCh, potem Zdzisławowi Piekarskiemu, szefowi Rady Kasy i cały czas nazywał prezesa UNUZ ministrem. Wszyscy się śmieli.
- Nigdy nie widziałem takiego zabawnego wystąpienia pana marszałka. Jestem pod wrażeniem - mówi Eugeniusz Muszyc z Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
- Nie będę oceniał, on jest moim zwierzchnikiem - mówi "Porannemu" Adam Kurluta, dyrektor Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych.
Mimo licznych prób nie udało nam się wczoraj dodzwonić do marszałka.
Białostocki Oddział Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce zapowiedział wczoraj, że złoży w tej sprawie pismo do przewodniczącego Sejmiku, z prośbą o wyjaśnienie zachowania marszałka Zgrzywy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny