Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brali, ale nie płacili

(wys)
W czwartek suwalska policja zatrzymała trzech suwalczan, którzy wyłudzili co najmniej dziewięćdziesiąt tysięcy złotych. Sprawcy założyli swoje firmy, do których sprowadzali towar i za niego nie płacili.

Dwa miesiące temu 38-letni Jarosław W., bezrobotny suwalczanin, zarejestrował działalność gospodarczą w urzędzie miasta. Firma o nazwie Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "Verax" miała zajmować się sprzedażą sprzętu elektronicznego oraz artykułów gospodarstwa domowego.

Prezesem przedsiębiorstwa
został 58-letni Wiesław S., a pracownikiem Andrzej W., brat właściciela. Wszyscy, jak określa policja, pochodzą z marginesu społecznego.
"Verax" rozpoczęła swoją działalność od zakupu, a - jak się później okazało - wyłudzenia samochodu i sprzętu komputerowego z Europejskiego Funduszu Leasingowego w Białymstoku. Spółka dostała skodę, komputer i drukarkę łącznej wartości 90 tys. zł.

Na trop oszustów
wpadli, w wyniku działań operacyjnych, funkcjonariusze wydziału przestępstw gospodarczych suwalskiej komendy. W czwartek policjanci zatrzymali wszystkich podejrzanych. W trakcie przeszukania pomieszczeń firmy "Varex" zabezpieczyli dokumenty i kilkanaście pieczątek. Z kolei w mieszkaniach podejrzanych mężczyzn zabezpieczono pralkę automatyczną, czajnik bezprzewodowy i kuchenkę mikrofalową. Sprzęt ten prawdopodobnie również pochodził z przestępczej działalności. Nie znaleziono natomiast skody, która przypuszczalnie została sprzedana.

Policja ustaliła,
że Jarosław W. jest właścicielem dwóch innych firm - spółka "Rolmax" funkcjonuje w Klusjanach Ornecie, a "Pinia" w Łomży przy ulicy Piłsudskiego 82.
Suwalska policja prosi o kontakt właścicieli firm, które padły ofiarą oszustów.
- Podejrzewamy, że działali na terenie całego kraju i wyłudzili znacznie więcej rzeczy, niż ustaliliśmy - mówi Jan Truchan, komendant suwalskiej policji. - Nie wykluczamy też kolejnych zatrzymań.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy ludzie z marginesu społecznego zakładają firmy i oszukują ludzi.
W ubiegłym roku
inna spółka, która wyłudziła blisko sto tysięcy złotych, działała w Starym Folwarku. Jej właścicielem był 60-letni Stanisław G., a prezesem nieustalony mężczyzna posługujący się skradzionym dowodem osobistym. Sprawa jest już w sądzie, który zapewne w tym miesiącu ogłosi wyrok. Oszustowi grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny