Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza w BTL. Magia i przebaczenie. Miłość silniejsza niż zemsta (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk w roli zakochanych bez pamięci
Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk w roli zakochanych bez pamięci Anatol Chomicz
Oszałamiająca wizualnie i dobrze poprowadzona adaptacja jednej z ostatnich sztuk Szekspira daje świetne prognozy na właśnie rozpoczęty nowy sezon w Białostockim Teatrze Lalek.

Waldemar Raźniak, reżyser spektaklu, wybrał z dramatu Szekspira, wątek przebaczenia. W roli głównego bohatera, dyszącego początkowo zemstą księcia Prospero obsadził Ryszarda Dolińskiego. Według niego ten białostocki aktor idealnie potrafi oddać przemianę i wahanie głównej postaci „Burzy”.

Prospero w ograniczonej przestrzeni wyspy, na której akcję osadził dramaturg wszech czasów, na swój sposób jest przecież wszechmogącym. Ma na swoje usługi ducha Ariela, dla którego wywołanie burzy morskiej i ściągnięcie na wyspę dawnych prześladowców księcia jest błahostką. Tę rolę fantastycznie kreuje niezwykle wyrazista, w stylowym, z elementami gotyckiego stylu kostiumie, Sylwia Janowicz-Dobrowolska. Potrafi być ostra jak bohaterka snów masochisty, by po chwili zamieniać się w uległe niewiniątko. Zaś jej twarz wykorzystana w jednej ze scen do projekcji multimedialnej, tworzy niezapomniany efekt.

Takich wizualnych efektów jest znacznie więcej. Wiele planów tworzących iluzję niesamowitej głębi obrazu, nakładające się projekcje z efektami graficznymi będącymi pomostem do współczesności, ruchoma część sceny, czy wreszcie iście cyrkowy finał. Mnie ze śmiechu poleciały wtedy łzy. Czegoś takiego chyba jeszcze w BTL nie było.

Nie mniej ważną rolę pełnią kostiumy Anny Angeliki Łapińskiej. Oprócz wspomnianego Ariela, stroje pozostałych postaci ciekawie łączą epokę elżbietańską z całkiem współczesnym designem. Przy dobrej promocji marynarka króla Alonso czy jego syna Ferdynanda mogłyby trafić do drogich warszawskich butików.

Niezwykle prostym, acz przekonującym zabiegiem było ukrycie Kalibana, syna wiedźmy, którego Prospero spotkał lądując na wyspie z malutką córeczką, pod czarną płachtą. Plastyczna gra z wykorzystaniem rekwizytu tworzy z tej postaci coś na kształt złego Goluma z ekranizacji „Władcy pierścieni”. Są też wątki komediowe, a to za sprawą postaci błazna i pijaka kamerdynera.

„Burza” to rzecz o uczuciach. Są zakochani w sobie od pierwszego wejrzenia młodzi. Miłością czystą i chyba raczej naiwną. Tu znana już z roli Julii w „Montecchich i Capuletich” Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk. Stary książę wie jednak, że łatwa zdobycz może nie być ceniona, a przecież szczęście swojej jedynej córki ceni sobie nade wszystko. Wystawi młodzieńca na próbę, ale za to w finale pozwoli młodym na uniesienie. Dosłownie.

Na swój sposób potrzebującą siebie parą są też Janowicz-Dobrowolska i Doliński. Choć książę posługuje się duchem, by ukoić swój ból, okazuje mu też ludzkie uczucia. A i Ariel nie jest obojętny na księcia. Pomysł obsadzenia w tej roli kobiety idealnie podkreśla wieloznaczność ich kontaktów.

W oszałamiającym zakończeniu Doliński-Prospero pozwala rozkwitnąć miłości, a sam tłumaczy sobie i widzom, że przebaczenie jest ważniejsze od zemsty. Piękne, zabawne i zrozumiałe także dla dzisiejszych nastolatków wychowanych na grach RPG pełnych czarów i magii, widowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny