Osiągnięcie takiej frekwencji wydaje się mało prawdopodobne. Nie wierzą w to nawet politycy. - Ciężko będzie uzyskać frekwencję powyżej 50 procent - przyznaje poseł PO Damian Raczkowski, który wybiera się na głosowanie.
Nad udziałem w referendum jeszcze zastanawiał się poseł PiS Dariusz Piontkowski. - Z jednej strony jest to możliwość wypowiedzenia się społeczeństwa. Z drugiej, mam wątpliwości, czy pytania odzwierciedlają najważniejsze sprawy, którymi żyją obywatele - uzasadnia.
Nie jest to odosobniona opinia. Ostatnie sondaże mówią o najwyżej 30-procentowej frekwencji.
Kampania przed referendum przeszła właściwie bez echa. Nie było debat, spotów, plakatów. Dlatego nie brakuje wyborców, którzy nawet nie wiedzą, jakie są pytania. A będą na pewno trzy. Polacy zostaną zapytani o jednomandatowe okręgi wyborcze, finansowanie partii politycznych oraz rozstrzygnięcia na korzyść podatnika. Na każde pytanie trzeba będzie odpowiedzieć TAK lub NIE.
Aby otrzymać kartę do głosowania trzeba mieć ze sobą dokument ze zdjęciem. Może być to dowód osobisty, paszport, prawo jazdy.
Głosowanie rozpocznie się w niedzielę o godz. 6. Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 22. Od piątku od północy będzie trwała cisza wyborcza.
Niedzielne głosowanie będzie już piątym po 1989 roku ogólnokrajowym referendum.
Wcześniejsze dotyczyły uwłaszczenia, prywatyzacji, konstytucji i wejścia do UE. Tylko w tym ostatnim zanotowano ponad 50-procentową frekwencję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
