Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel pod pręgierzem

Marta Gawina [email protected] tel. 085 748 95 13
Nie szanujemy nauczyciela, który nie potrafi znaleźć z nami wspólnego języka- uważają uczniowie jednej z białostockich szkół średnich
Nie szanujemy nauczyciela, który nie potrafi znaleźć z nami wspólnego języka- uważają uczniowie jednej z białostockich szkół średnich fot. Anatol Chomicz
Potrafią rzucać wyzwiskami, brakuje im cierpliwości - mówią o pedagogach białostoccy uczniowie.

- Jesteśmy tylko ludźmi, a młodzież coraz trudniejsza - odpowiadają nauczyciele.

Dla Bożeny, białostockiej polonistki, największy problem to pyskówki uczniów.

- Uczę w szkole średniej. Młodzież potrafi powiedzieć: tego nie zrobię, bo mi się nie chce. Albo zwraca się do mnie na "ty". Oczywiście staram się zachować spokój. Ale czasem puszczają nerwy. Wtedy krzyczę - opowiada.

Po pierwsze: szacunek

Takie sytuacje to codzienność dla wielu naszych nauczycieli. Gdy dochodzi do konfliktu z uczniem, reagują krzykiem, agresją albo płaczem. Bo często nie znają innych sposobów na trudne sytuacje.

Miasto chce im pomóc. Dlatego organizuje warsztaty, na których nauczyciele dowiedzą się, jak sobie radzić ze stresem i konfliktami.

- Wspólnie poszukamy dobrych stron pracy w szkole. Będziemy chcieli nauczyć pedagogów wewnętrznego spokoju i szacunku dla samych siebie. Bo tylko znając swoją wartość, można szanować innych - mówi Maria Marquardt z Instytutu Ericksonowskiego w Katowicach, która poprowadzi warsztaty.

- A tego szacunku dla uczniów często brakuje. I nawet nie dlatego, że młodzież jest zła - uważa Magdalena, białostocka licealistka.

- W gimnazjum miałam nauczyciela, który potrafił nas wyzywać od tumanów i ćwierćinteligentów. Wystarczyło nie przygotować się do lekcji. To był koszmar - opowiada.

- Najgorzej jest wtedy, gdy uczeń wyzywa nauczyciela, a on robi to samo. Takie błędne koło - dodaje Paweł, uczeń gimnazjum.

Autorytet strachu

Ale grzechów nauczycieli jest więcej. Nie potrafią przyznać się do błędu, zwracają się do uczniów po nazwisku, poniżają przy całej klasie.

- Niektórzy budują swój autorytet na strachu, a nie wiedzy. A takich nikt nie szanuje, wprost przeciwnie - podkreśla Jędrzej Łucyk, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych.

- Ale i uczniom daleko do aniołów - dodaje Anna Kloza, polonistka z VI Liceum Ogólnokształcącego.

- Na pierwszych lekcjach sprawdzają, na co mogą sobie pozwolić. Nie uważają, kręcą się w ławkach. Kiedy nauczyciel stanowczo nie zareaguje, o normalnych lekcjach może zapomnieć.

- Byle nie reagować agresją - mówi Anna Samborska, szkolna pedagog.

- A kiedy nie radzimy sobie z agresywnym uczniem, poprośmy o pomoc. Rodziców, pedagogów, dyrektora - radzi Anna Samborska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny