Na dwóch stronach formatu A4 kandydatka na radną wylicza, o co będzie walczyć w nowej radzie. Robi to wprost, potocznym językiem, bez żadnego owijania w bawełnę.
"Do koszy na śmiecie komunalne dorobić drzwi i kłódki, żeby tzw. śmieciarze nie grzebali i nie znosili dobytku do mieszkań w bloku, czego następstwem są karaluchy (...) Dlaczego nie było remontu Zespołu Szkół na os. Zielonym? Koszta idą na święta, 10 - cio 15 - to lecia oprawiane balami dla sokólskich VIP-ów
(...) Dlaczego nie zmuszono proboszcza do zrobienia prawdziwej toalety dla wiernych. Odwalili robotę, zasypując carskie kloaki i wstawili dwie budki (...) Przywrócenie dawnej siedziby księgarni, którą wsadzono do jakiejś dziupli trudnej do odnalezienia, a ulokowano tam kolejną aptekę, bo wynajemca dał wyższą kasę, przecież w promieniu 100 metrów istnieją trzy inne".
Janina Budrowska na radną kandyduje z listy Prawa i Sprawiedliwości. Ma 67 lat, jest emerytowaną lekarką. Nigdy wcześniej nie działała w samorządzie.
Doświadczenie w samorządzie ma za to jej mąż Witold. Jest radnym od kilku kadencji, stara się o mandat także w listopadowych wyborach. Startuje jednak z innego komitetu niż żona - KWW Sokólskie Porozumienie Samorządowe.
W ulotce pisze o tym Janina Budrowska: "Nie mam willi, drogiego samochodu, daczy, a na wczasy nie jeżdżę na Karaiby. Nie mylić z Witoldem, moim mężem".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?