Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Kochan: Moja wygrana to wygrana lewicy

Aneta Boruch
Wygraną wykorzystam maksymalnie - mówi Janusz Kochan, zwycięzca naszego plebiscytu na najlepszego radnego
Wygraną wykorzystam maksymalnie - mówi Janusz Kochan, zwycięzca naszego plebiscytu na najlepszego radnego Fot. Archiwum
Myślę, że jest to nie tylko moja wygrana, ale również lewicy, którą reprezentuję - mówi Janusz Kochan, zwycięzca naszego plebiscytu na najlepszego radnego

Kurier Poranny: Chyba lubi Pan wygrywać.

Janusz Kochan: Tak się w życiu składało, że często z różnych sytuacji wychodziłem zwycięsko. Będąc sportowcem zawsze zajmowałem miejsca w czołówce. Było to miłe i prawdopodobnie tak mi zostało.

To proszę powiedzieć, jak się pokonuje rywali?

- Powiem szczerze: chyba przez połowę rankingu nie było mnie w Białymstoku i Polsce. Tak, że nie mogłem mieć osobiście wpływu na jego wynik. To raczej moi wyborcy, znajomi, przyjaciele i koledzy sprawili, że wygrałem.

Przyznam, że gdy ogłosiliście plebiscyt i radny z PiS zaproponował na sesji, żeby pieniądze na to wydane lepiej przekazać dla powodzian, to byłem jednym z tych, któremu się to spodobało.

Zatem, co trzeba zrobić, żeby tak zachęcić swój elektorat do głosowania?

- To nie jest tak, że wystarczy w ostatnich miesiącach przed wyborami zabiegać o poparcie elektoratu. On obserwuje nas przez całą kadencję.

Prowadzę taką księgę spraw, z którymi na moje dyżury radnego przychodzą interesanci. Zapisuję tam zarówno grupy, jak i pojedynczych mieszkańców. Rozmawiam z nimi, pomagam, niektóre sprawy załatwiam bezpośrednio w trakcie dyżuru, innych tak się nie da. I tych wpisów jest już dość dużo, choć nie pamiętam dokładnie, ile. Na pewno kilkaset.

Zgłaszam też sporo interpelacji, na każdej sesji, średnio dwie lub trzy. I to niekoniecznie związanych ze sportem, z którym mnie wszyscy kojarzą. Pytałem też prezydenta o darmowe laptopy dla najuboższych mieszkańców, o mieszkania komunalne, o park naukowo-technologiczny czy specjalną strefę ekonomiczna.

Co dla Pana oznacza wygrana w naszym plebiscycie ?

- Myślę, że jest to nie tylko moja wygrana, ale również lewicy, którą reprezentuję. Ludzie przypomnieli, że lewica jest i że czasem może być języczkiem u wagi. Tak, jak to czasem bywało na sesjach. Dzięki nam niektóre uchwały zostały wdrożone w życie.

Moja wygrana jest także sygnałem dla elektoratu: lewica jest, potrafi coś zrobić, jest skuteczna. I że możemy wspólnie wystartować o lepszą pozycję na jutro. Przed nami przecież wybory.

No właśnie, w jakich ma Pan zamiar startować?

- Myślę, że będziemy zastanawiali się w naszym gronie kierowniczym, kogo desygnujemy do sejmiku, rady miejskiej czy do walki o fotel prezydenta miasta. Decyzje zapadną kolegialnie.

A o jakiej roli dla siebie Pan marzy?

- Jak Pani zauważyła, marzę o wygranych. Ale nie chcę nic za wcześnie powiedzieć. Myślę, że rozstrzygnie się, to gdzieś za miesiąc lub półtora.

Zdobył Pan tytuł najlepszego radnego. A którzy Pana zdaniem radni zasługują na pochwały?

- Myślę, że jest kilku, o których można śmiało powiedzieć, że są dobrymi radnymi, mają doświadczenie i są skuteczni. Zwłaszcza to ostatnie jest ważne. Bo można być doskonałym oratorem, doskonale przygotowanym do populistycznych działań, ładnie wypadać na sesjach czy komisjach. Ale jeżeli zrobi się analizę skuteczności działania, to wtedy wyjdzie nam, jaka grupa jest najlepsza. Nawet zechcę zaproponować taką analizę przewodniczącemu rady. Bo najpopularniejszy nie zawsze znaczy najlepszy.
Z opozycji bardzo dobrym radnym jest Rafał Rudnicki. Uważam, że ma celne spostrzeżenia. Gdyby zastosował trochę inną taktykę, to jego działania byłyby jeszcze bardziej skuteczne. Jeśli chodzi o PO, to wyróżnia się z pewnością kolega Zbigniew Nikitorowicz. Dobrym radnym jest też na pewno Marek Chojnowski.

Jak ma Pan zamiar spożytkować tytuł najlepszego radnego?

- Wykorzystam go maksymalnie w kampanii. Chcę za to podziękować w najbliższym czasie swoim wyborcom. Ten tytuł będzie mobilizował i mnie, i moich wyborców do tego, aby zechcieli oddać głosy na mnie. I uwierzyli, że lewica będzie dobrze funkcjonować i bronić spraw mieszkańców. To wszystko powinno potem przełożyć się na najbliższe wybory samorządowe, a być może i parlamentarne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny