Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia przegrała z Legią. Frankowski nie strzelił karnego. (wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Frankowski zmarnował w Warszawie rzut karny, lecz nie jest obwiniany za porażkę Jagiellonii z Legią
Tomasz Frankowski zmarnował w Warszawie rzut karny, lecz nie jest obwiniany za porażkę Jagiellonii z Legią Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Porażka z Legią w Warszawie 1:2 ujmy żółto-czerwonym nie przyniosła, ale wielkiego splendoru także nie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że rywale byli jak najbardziej do ogrania.

[galeria_glowna]

Legia idealnie nas wypunktowała. To my byliśmy groźniejsi i lepiej graliśmy piłką, ale oni strzelali gole - mówi Jarosław Lato, pomocnik białostockiego zespołu.

Doświadczony piłkarz doskonale zna stadion Polonii, na którym rozgrywany był mecz. Właśnie z tego klubu przeszedł niedawno do Jagi. Niestety, podobnie jak wielu jego kolegów miał problem, by na fatalnej murawie boiska przy ul. Konwiktorskiej zaprezentować pełnię umiejętności.

- Uważam, że grając na Legii mielibyśmy większe szanse na dobry wynik. Nie można jednak wszystkiego zrzucać na boisko - przyznaje Lato.

Franek strzela lepiej

Rzeczywiście, kiepska, przypominająca kartoflisko murawa to jedno, ale jeśli nie strzela się rzutu karnego trudno marzyć o korzystnym wyniku. Egzekutora feralnej jedenastki - Tomasza Frankowskiego bronili jednak po meczu zarówno trener Michał Probierz jak i koledzy z zespołu.

- Franek na pewno wykonuje karne lepiej ode mnie, więc nie było tematu, żebym to ja podszedł do piłki - tłumaczy Hermes, który także wyznaczany jest do strzelania rzutów karnych w Jadze. - To normalne, że czasami się nie udaje, czego przykładem są najlepsi piłkarze świata, jak choćby Diego Maradona - kwituje.

- Nie obwiniam Tomka o tę sytuację, bo wcześniej były takie mecze, gdy strzelał i zapewniał nam punkty - podkreśla Probierz.

Szkoleniowiec żółto-czerwonych zdaje sobie jednak sprawę, że o ile porażka z Legią była wkalkulowana, to w pozostałych do końca sezonu meczach trzeba będzie pokusić się o jakąś zdobycz.

- Potrzebujemy jeszcze około dziesięciu punktów - mówi Probierz.

Podpisał umowę z Polonią

Do utrzymania się powinno jednak wystarczyć mniej. Kalendarz rozgrywek jest sprzymierzeńcem białostoczan, bo z sześciu meczów aż cztery rozegrają u siebie. Najbliższy już w sobotę z Zagłębiem Lubin (godz. 14.45), a kolejny w następną środę z Arką Gdynia. Komplet punktów w obu spotkaniach praktycznie przesądziłby pozostanie Jagi w ekstraklasie.

- To byłby wymarzony scenariusz, bo później naszą drużynę czeka powrót na Konwiktorską i mecz tym razem z Polonią - zauważa Lato. - Chciałbym, żebyśmy do tego czasu mieli już komfort psychiczny. Tym bardziej, że nie zagram przeciwko warszawskiemu zespołowi, ze względu na porozumienie, jakie podpisałem odchodząc z klubu - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny