Zjedzcie te parówki

"Jesteście mimo wszystko bohaterami" - czytamy w dzienniku "Bild". "Cóż to była za walka. Jaka dramaturgia wydarzeń. Jaka tragedia dla naszej reprezentacji. Włosi byli po prostu lepsi" - dodaje gazeta.
W podobnym tonie wypowiadają się inne niemieckie dzienniki. Zdaniem "Berliner Zeitung" drużyna trenera Juergena Klinsmanna przegrała pomimo "namiętnej i zaangażowanej" walki na boisku. Autor artykułu podkreśla, że trenerowi udało się stworzyć z 23 indywidualistów prawdziwą "wspólnotę" graczy. Przytacza również opinię Miroslava Klose - "Komplement pod adresem Włochów. Pokonali nas kontrami i strzelili dwie piękne bramki".
Wysiłek reprezentacji gospodarzy docenił również prezydent Niemiec Horst Koehler, który powiedział, że swoją grą niemieccy gracze wywalczyli sobie trwałe miejsce w sercach Niemców. - Jestem pewien, że na mistrzostwach Europy osiągniecie znów dobry wynik - oświadczył Koehler.
Zupełnie inne nastroje panują we Włoszech. Tamtejsza prasa z satysfakcją przypomina niemieckie docinki i pewność zwycięstwa.
"Libero" zwraca się do Niemców z następującymi słowami: "zjedzcie sobie te dwie parówki". To sarkastyczna odpowiedź redakcji na złośliwe komentarze niemieckiej prasy, która przed wtorkowym meczem obiecywała Włochom "pożegnalną pizzę".
"Corriere della Sera" pisze o okrzykach "gol!", słyszanych w całych Włoszech, gdzie setki tysięcy kibiców na placach wielkich miast oglądały na telebimach transmisję z Dortmundu.
Zachwytom towarzyszy jednak smutna refleksja. Dziennikarze nie zapominają bowiem, o aferze korupcyjnej dotyczącej największych włoskich klubów. "Avvenire" zauważa, że na "mundialowym śnie" cieniem kładzie się szok skandalu, a "La Stampa" podkreśla, że "na jedną noc skandal we włoskiej piłce oddalił się".