Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trujące pociągi nadal straszą

Bartosz WACŁAWSKI
Z tej cysterny ulatniał się amoniak
Z tej cysterny ulatniał się amoniak Fot. Jan Malec
Około pięciu kilogramów amoniaku wyciekło z cysterny kolejowej w Kuźnicy Białostockiej. Zawinił rozregulowany zawór. Gdyby nie interwencja strażaków, mogłoby dojść do skażenia środowiska. Amoniak jest silnie trujący i w dużym stężeniu może doprowadzić nawet do śmierci.

Wczoraj nad ranem kasjer, pracujący na dworcu kolejowym, sprawdzał zabezpieczenia cystern czekających na bocznicy tuż obok granicy państwa z Białorusią. Nagle poczuł duszący fetor i zauważył, że w jednym wagonie zawór jest wilgotny. Natychmiast powiadomił zwierzchników, a ci strażaków i policję.
Na miejsce przyjechało kilkudziesięciu strażaków. Ubrani w specjalne kombinezony zabezpieczające przed trucizną przystąpili do zakręcania zaworu.
- Przypuszczamy, że zawór był niedokręcony przez co najmniej kilka godzin - mówią strażacy. - Do atmosfery mogło dostać się około pięciu kilogramów tego trującego gazu.
Gdyby taką dawkę gazu dostał człowiek, nie miałby szans na przeżycie. Jednak gaz wyciekał bardzo powoli i szybko się rozpraszał. To uratowało okolicznych mieszkańców.
- To silna trucizna. Najpierw atakuje śluzówki, podrażnia oczy, dostaje się do płuc. Potem wywołuje drgawki i nawet śmierć - przestrzega Małgorzata Jodkowska-Korobczak, lekarz rodzinny.
Pociąg z dwunastoma wagonami amoniaku (w sumie 450 ton tego gazu) wyjechał dzień wcześniej z Grodna. Jechał do Włocławka.
- Teraz oczywiście wagon będzie musiał być dokładnie przebadany, czy nie ma innych uszkodzeń - mówi Witold Kierderewicz, naczelnik sekcji przewozu i eksploatacji w Sokółce. Stanie się tak we Włocławku, bo strażacy uznali, że skład może dojechać na miejsce przeznaczenia.
Mieszkańcy Kuźnicy nie ufają jednak specjalistom. - Nie pierwszy raz coś takiego się zdarzyło - mówi mężczyzna, obserwujący pociągi na bocznicy. - Boimy się o nasze zdrowie i życie.
Ostatni raz strażacy neutralizowali wyciek z cysterny w kwietniu. Wtedy również puściła uszczelka w wagonie z amoniakiem. Zimą doszło przynajmniej do dwóch podobnych wypadków.
Przez Kuźnicę Białostocką przejeżdżają średnio trzy składy tygodniowo, wypełnione po brzegi substancjami niebezpiecznymi. Najczęściej to amoniak (w jednej cysternie jest aż 37 ton tej niebezpiecznej substancji), łatwopalne gazy i paliwa oraz składy z chlorem. To właśnie taki pociąg wykoleił się trzynaście lat temu w Białymstoku, zagrażając wszystkim mieszkańcom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny