Czteroletni Michałek miał biegunkę i wymioty. O godzinie 15 rodzice byli z dzieckiem u lekarza, około godz. 19 dziecko straciło oddech i pojawiło się sinienie ust.
Spanikowana matka przez pomyłkę zadzwoniła do straży pożarnej. Dyżurny straży st. ogniomistrz Krzysztof Zahorowski, przez telefon instruował, jak prowadzić sztuczne oddychanie.
Spokojnym, opanowanym głosem wyjaśniał: 30 ucisków, dwa wdechy. W czasie kiedy matka Michałka rozmawiała ze strażakiem, ojciec wykonywał resuscytację.
Dziecko odzyskało oddech, ale było nieprzytomne. St. ogniomistrz Zahorowski cały czas instruował, jak ułożyć dziecko, podpowiadał rodzicom, co zrobić, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe.
Straż pożarna bez przerwy kontaktowała się z pogotowiem ratunkowym, które zostało natychmiast wezwane przez dyżurnego.
Dzięki wiedzy i opanowaniu dyspozytora udało się uratować życie czteroletniego chłopca z niewielkiej miejscowości niedaleko Białegostoku.
- Udało się - informuje bryg. Robert Ostrowski z PSP w Białymstoku.
Kiedy na miejsce dotarło pogotowie, dziecko zostało przewiezione do Dziecięcego Szpitala Klinicznego.
Posłuchaj całego nagrania z interwencji. St. ogniomistrz Krzysztof Zahorowski przez telefon ratuje życie Michałka
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?