Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Jaworski. W fotografii ważny jest moment

Anna Kopeć [email protected]
Włodzimierza Jaworskiego czuwającego z aparatem można spotkać w centrum miasta
Włodzimierza Jaworskiego czuwającego z aparatem można spotkać w centrum miasta Jerzy Doroszkiewicz
Zdjęcie Włodzimierza Jaworskiego trafiło do branżowego pisma. Inne mają wysokie noty na Facebooku

Absolutnie nie czuję się wielkim fotografem. Raczej amatorem, ale za to ambitnym. Jak już coś robię to lubię i chcę robić to solidnie. Tak żeby nie było wstydu - mówi Włodzimierz Jaworski, białostoczanin, kiedyś właściciel kwiaciarni, dziś zapalony fotograf.

Do tej dziedziny ma szczególny stosunek. Interesuje się nią niemal od dziecka. Najpierw używał aparatu Druh, potem analogowej lustrzanki Start, następnie przestawił się na cyfrówkę Canona, a od kilku lat fotografuje tylko Olymusem.

- Uwielbiam to uczucie gdy udaje mi się uwiecznić jakiś ulotny moment. Fotografia jest bardzo eteryczna. Żeby ją dobrze wykonywać trzeba dużo pracy i cierpliwości. I właściwie nie ma na nią żadnej reguły - mówi pan Włodzimierz. - Żeby zrobić dobre zdjęcie czasem trzeba poświęcić na to wiele godzin, a czasem wystarczy zaledwie kwadrans.

Fotografuje głównie przygodę: wiewiórki chrupiące orzeszki, żurawie zrywające się do lotu, zabawy motyli czy czuwającego szaraka. Uwiecznienie zwierząt wymaga także poświęceń. Nierzadko fotografuje z pozycji żaby, czyli leżąc na ziemi na brzuchu. Ale chętnie "łapie" też sytuacje typowo fotoreporterskie. Kilka jego ulubionych to uchwycone nerwowe napięcie między rowerzystą a kierowcą chwilę po kolizji, zdezorientowany kot, któremu trzy gołębie wydziobują jedzenie czy obraz psiej budy, na której wisi oficjalna tabliczka "Punkt biblioteczny".

Ujęcia pana Włodzimierza robią ważnienie i co ważne, a niewiele osób o tym wie - promują Białystok. Jedno z nich trafiło nawet do branżowego pisma "Foto-Kurier" jako "Najlepsze z najlepszych".

- To zdjęcie wróbelków, które piją wodę z wodopojki na Rynku Kościuszki. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo zrobić takie zdjęcie. Te ptaszki obserwowałem przez kilkadziesiąt minut z bezpiecznego miejsca przy ścianie Ratusza. Kiedy wreszcie podleciały zrobiłem im serię zdjęć - opowiada fotograf.

Jego kadry można też znaleźć w internecie. Publikuje je na Facebooku na swoim profilu Walter Jaworski. - Na początku wrzucałem je dla rozrywki, trochę dla podtrzymania kontaktów ze znajomymi, którzy są rozsiani po całym świecie. Nagle okazało się, że bardzo spodobały się wielu ludziom. Byłem oszołomiony kiedy obserwowałem, w jakim tempie rośnie liczba polubień zdjęcia z ptaszkami. Nagle fachowcy i ludzie z branży zaczęli je komentować i to w samych superlatywach. To bardzo miłe - mówi pan Jaworski.

Dzięki swojej pasji poznaje także wielu nowych ludzi. I mimo swoich 65 lat doskonale umie obsługiwać komputer i potrzebne oprogramowania, także fotograficzne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny