Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZWZ-AK rejon koleński. Uratowano archiwum podziemia. Dokumenty wróciły do IPN

Julita Januszkiewicz [email protected]
Dokumenty były mocno zniszczone.  Zostały poddane zabiegom ratunkowym. Teraz zostaną udostępnione w wersji elektronicznej
Dokumenty były mocno zniszczone. Zostały poddane zabiegom ratunkowym. Teraz zostaną udostępnione w wersji elektronicznej Wojciech Wojtkielewicz
To cenne dokumenty Rejonu Kolneńskiego ZWZ-AK z lat 1941-1943. Po konserwacji wróciły do Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.

Są to spisy ewidencyjne stworzone przez kolneńską konspirację. Zidentyfikowano kilka list, m.in. wykaz współpracowników władzy sowieckiej z okresu okupacji lat 1939-1941. Są też rejestry volksdeutschów i posterunków żandarmerii niemieckiej.

- Dokumenty wciągnęliśmy do naszego zasobu archiwalnego. Nadano im sygnaturę - mówi Dariusz Gogolewski z archiwum białostockiego IPN.

Niebawem archiwalia będą udostępnione historykom oraz studentom do badań. Będą z nich mogli także korzystać pasjonaci lokalnych dziejów.

Jednak ze względu na to, że oryginały są mocno zniszczone, będzie się można zapoznać z ich elektronicznymi kopiami w archiwum IPN.

Dokumenty kolneńskiej Armii Krajowej znaleziono przypadkiem w 2012 roku we wsi Stary Gromadzyn w gminie Kolno. - Kuzyni na swojej działce robili wykopy i nagle na coś natrafili. Ale nie obejrzeli dokładnie co to jest i wyrzucili to na wysypisko śmieci - opowiada Stanisław Milewski z Kolna.

Tajemnicze znalezisko zaciekawiło za to robotników, którzy wyjęli je ze sterty śmieci. Wtedy właściciel posesji przekazał je Jackowi Bagińskiemu, nauczycielowi Szkoły Podstawowej w Czerwonem. A ten skontaktował się z historykami IPN. Było to jesienią 2013 roku.

- Prowizorycznie zabezpieczone w sowieckiej metalowej skrzynce amunicyjnej dokumenty leżały pod ziemią kilkadziesiąt lat. Na dodatek część z nich uszkodziła koparka podczas prac - mówi Tomasz Danilecki z białostockiego IPN.

Renowacją archiwaliów zajęli się eksperci z warszawskiego IPN. Odgrzybiono je, oddzielono posklejane karty, usunięto zardzewiałe zszywki.
Tak uratowano 125 stron dokumentów. Nie wszystkie udało się jednak odczytać, chociaż zastosowano urządzenie, które w podczerwieni potrafi odcyfrować napisy niewidoczne gołym okiem.

Jak mówi Tomasz Danilecki, znalezisko ze Starego Gromadzyna jest unikatowe. - Do dziś zachowało się bardzo niewiele dokumentów z pierwszych lat konspiracji niepodległościowej - przyznaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny