(...) Nie zgadzamy się z wypowiedziami Rodziców dziecka przedstawionymi na łamach Kuriera Porannego.
1. W materiałach filmowych dołączonych do artykułu rodzice bezpodstawnie oskarżają Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku o zaniedbania, polegające na pozostawieniu igły medycznej w pięcie kilkumiesięcznego dziecka podczas jego pierwszego pobytu szpitalnego. Około 9-go miesiąca życia, dziecko było leczone w innym szpitalu z powodu posocznicy, a rodzice wiążą ten fakt z prawdopodobną obecnością igły medycznej w stopie. Łączą obecność igły w stopie z częstymi chorobami i "osłabieniem" ich dziecka. Jak się okazało po usunięciu igły z ciała dziecka, była to igła krawiecka, a nie medyczna (materiał został zabezpieczony przez policję), która została wprowadzona do pięty w nieokreślonym czasie, ale prawdopodobnie w okresie, w którym dziewczynka nauczyła się już chodzić. Rodzice nie zauważyli momentu, w którym dziewczynka zakłuła się igłą, a musiał upłynąć pewien czas od momentu zakłucia do całkowitego zagłębienia się igły krawieckiej w ciele dziecka. Łączenie posocznicy i innych chorób z faktem pozostawienia "igły medycznej" w organizmie dziecka staje się zatem bezpodstawne.
2. Zagnieżdżona w kości stopy, otoczona tkankami miękkimi igła nie miała możliwości przesunięcia się do serca dziecka jak sugerują rodzice. W ortopedii bardzo często stosowane są różne metalowe łączniki tj. druty, gwoździe, płytki czy śruby i te łączniki tkwią w ciele ludzkim przez wiele tygodni, miesięcy a nawet lat. Ortopedzi z najdłuższym stażem pracy nie obserwowali przemieszczania się kawałka metalu do serca i nie ma również w literaturze informacji o takich powikłaniach.
3. W przypadku rany ciętej/kłutej (igła, fragment szkła) zniszczenie tkanek miękkich jest stosunkowo niewielkie, a ich żywotność nieznacznie naruszona. Ryzyko infekcji jest zatem niewielkie. Po zakłuciu stan dziecka pozostawał dobry, dziecko chodziło, biegało, co potwierdza fakt, że powodem zgłoszenia się do SOR w kwietniu (a nie, jak podają rodzice - w maju) było stłuczenie goleni w czasie zabawy dziecka. Usunięcie ciała obcego, w tej konkretnej sytuacji nie było zatem sprawą pilną. Dziewczynka została skierowana na zabieg usunięcia ciała obcego ze stopy, ale rodzice wraz ze skierowaniem zgłosili się dopiero po kilku tygodniach.
Podsumowując: (...) Zdajemy sobie sprawę, że pobyt w szpitalu i choroba dziecka może wywoływać różne emocje u rodziców jednak twierdzenie, że lekarze zwlekali z pomocą dziecku i narażali je na cierpienie jest bezpodstawne i niesprawiedliwe.
Dyrektor UDSK w Białymstoku
dr n. med. Janusz Pomaski
Opublikowaliśmy fragment listu
O dramacie Wiktorii przeczytasz w artykule: UDSK. Wiktoria miała w pięcie igłę. Kilka miesięcy czekała na operację (zdjęcia, wideo)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?