W środę odbyła się już trzecia próba rozpoczęcia procesu w sprawie bulwersującego wypadku w Zaściankach. Kolejna nieudana.
To było w lutym. Andrzej D. jechał toyotą, był pijany, nie miał prawa jazdy. Na przejściu potrącił śmiertelnie 34-letnią kobietę. I uciekł. Potem razem z kolegą i ojcem (oskarżonymi o utrudnianie śledztwa) próbował ukryć lub spalić zniszczone elementy samochodu. Policja zatrzymała go tego samego wieczoru. Trafił do aresztu. Przyznał się do winy. W czerwcu chciał się dobrowolnie poddać karze 7 lat więzienia. Bliscy ofiary nie zgodzili się. Chcieli wyższej. W dodatku na rozprawie nie stawił się oskarżony Mirosław D. - ojciec. Nie stawiał się też na dozór. Sąd kazał go aresztować. Ale został zatrzymany w przeddzień kolejnej rozprawy, ona też została odroczona.
W środę obrońca Andrzeja D. złożył wniosek o sporządzenie opinii psychiatrycznej, bo ma wątpliwości co do jego poczytalności w chwili wypadku. 29-latek jest bowiem uzależniony od alkoholu i narkotyków. Zdaniem prokuratury to próba przedłużenia postępowania. Sąd odrzucił wniosek, ale ten złożony przez Mirosława D. - o adwokata z urzędu - musiał uwzględnić i odroczyć rozprawę do 12 sierpnia. Zwolnił też 49-latka z aresztu.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?