Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burze na Podlasiu. Wiatr zrywał dachy, łamał drzewa

Janusz Bakunowicz, ika, ab [email protected]
Wskutek nawałnicy najbardziej ucierpiało gospodarstwo Niewińskich. Oborę trzeba odbudowywać od początku i naprawiać dachy we wszystkich budynkach.
Wskutek nawałnicy najbardziej ucierpiało gospodarstwo Niewińskich. Oborę trzeba odbudowywać od początku i naprawiać dachy we wszystkich budynkach. Janusz Bakunowicz
Najpierw była chwila ciszy, potem zaczęło szumieć. Uciekliśmy do domu, a jak wyszliśmy, zobaczyliśmy, że na domu dachu już nie ma - mówi Zbigniew Niewiński z Zakrzewa w gminie Wyszki

Jak żyję, takiej wichury nie pamiętam - mówi Mirosława Tworkowska z Zakrzewa. Kobieta usuwała wczoraj skutki niedzielnej nawałnicy, która nawiedziła jej miejscowość.

- Na posesję sąsiadów przyniosło części moich budynków. A krokwi ze stodoły to chyba trzeba szukać po sąsiednich kukurydzianych polach. Ile będzie kosztował remont zniszczonych budynków? Nie wiem. Mąż rozmawiał z firmą ubezpieczeniową i w najbliższym czasie mają oszacować straty. Ale trzeba kupić nowe materiały, wynająć fachowców - to wszystko będzie sporo kosztować.

Tworkowscy nie ucierpieli jednak najbardziej. Pierwszą posesją, która znalazła się na drodze szalejącego żywiołu było gospodarstwo Niewińskich. Znajduje się ono na obrzeżach wsi od strony lasu i właśnie z tamtej strony nadciągnął żywioł. - Podczas burzy siedzieliśmy w domu - mówi Przemysław Niewiński. - Przez okno patrzyliśmy, jak wichura niszczy jeden z budynków, niewielki spichlerz. Nie wiedzieliśmy, że w tym momencie nie było już obory, bo stała pierwsza od strony lasu.
Mimo że ściany były zbudowane z podwójnego pustaka, runęło wszystko. Wewnątrz znajdowało się bydło.

- Trudno oszacować szkody - wzruszają ramionami mieszkańcy Zakrzewa.

W tej wsi nie ma gospodarstwa, którego nie dotknęła wichura. - Zgłosiliśmy sprawę do firm ubezpieczeniowych i czekamy na rzeczoznawcę, który określi straty. Ale to jeszcze potrwa.

- Teraz najważniejsze, by uprzątnąć z gruzu podwórko i naprawić dach w domu - dodaje Przemysław Niewiński. - No i stodoła również jest ważna, bo żniwa się zbliżają i trzeba będzie gdzieś przechowywać płody rolne.

W nocy z niedzieli na poniedziałek bielscy strażacy odnotowali aż 52 zdarzenia. - Faktycznie mieli pełne ręce roboty - mówi st. bryg. Jan Szkoda, oficer prasowy komendanta powiatowego. - Najwięcej odnotowaliśmy właśnie w trójkącie Szpaki-Zakrzewo-Tworki. Ale zniszczenia były i w sąsiednich wsiach. Oprócz tego epicentrum strażacy usuwali również powalone drzewa na krajowej 19 na odcinku od Chraboł do zajazdu Zagłoba.

Niedzielna nawałnica największe spustoszenie poczyniła m.in. w powiecie bielskim, zambrowskim, wysokomazowieckim. W całym województwie uszkodzone zostały 22 budynki mieszkalne i 31 gospodarczych. 32 tys. odbiorców nie miało prądu. Strażacy interweniowali ponad 200 razy.

- Nasze systemy pomiarowe notowały ponad cztery tysiące wyładowań w ciągu pięciu minut, taka była średnia podczas kulminacji tej burzy - opisuje Maciej Maciejewski, kierownik Biura Prognoz Meteorologicznych w Białymstoku.

Najsilniejsze porywy wiatru, jakie zanotowały podlaskie stacje pomiarowe w niedzielę, to prawie 100 km/h w Bondarach. Opady wyniosły około 30 litrów na metr kwadratowy.

Czytaj e-wydanie »

Słodkie okazje z wysokimi rabatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny