Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok od partyjnego wyPiSu

Tomasz Maleta [email protected]
Rafał Rudnicki (ex-PiS) i Tadeusz Truskolaski (bezpartyjny) na ostatniej sesji rady miasta.
Rafał Rudnicki (ex-PiS) i Tadeusz Truskolaski (bezpartyjny) na ostatniej sesji rady miasta. Tomasz Maleta
16 lipca 2014 r. z podlaskim PiS rozstał się polityk, który jak chyba żaden inny od 2006 roku był utożsamiany z opozycją przeciwko Tadeuszowi Truskolaskiemu. Dziś jest jego najbardziej zagorzałym akolitą.

Zasilenie przez Rafała Rudnickiego przeciwnego obozu to nie był kolejny transfer, jakich wiele na polskiej scenie samorządowo-partyjnej, ale w gruncie rzeczy akt z pogranicza obustronnej grubej kreski i jednoosobowego hołdu lennego.

Darowano grzechy, wybaczono winy, choć wiceprezydent nieustannie - zwłaszcza na portalach społecznościowych - podkreśla swoją nadzwyczajną lojalność wobec Tadeusza Truskolaskiego. Tu chodzi o coś więcej niż tylko zwykłą podległość służbową będącą pokłosiem ubiegłorocznych wyborów. Ten miszmasz był swoistym symbolem ostatnich dwunastu miesięcy.

Dziś ich więź wydaje się być jeszcze bardziej "zasakramentowana na amen". Z jednej strony Tadeusz Truskolaski po ostatniej reorganizacji w magistracie powierzył Rafałowi Rudnickiemu dalszy nadzór nad urbanistyką, ale też nad najbardziej nośnymi społecznie dziedzinami: kulturą, sportem, promocją. Z drugiej strony pozostał na razie głuchy na apele radnych PiS, którzy domagali odwołania się wiceprezydenta po liście otwartym Sebastiana Wichra (zasugerował w nim, że wiceprezydent naciskał na zmianę zaleceń konserwatorskich, co było na rękę znanemu deweloperowi). Uznali, że nie są w stanie dalej współpracować z Rafałem Rudnickim.
Jeśli chodzi o relacje z większością w radzie miasta, od samego początku było jasne nie będzie to współpraca usłana różami. Rana, powstała po partyjnej apostazji, a przede wszystkim po tym, jak Rafał Rudnicki zachował się wobec radnych PiS podczas głosowania, w którym jako szef klubu poparł absolutorium dla prezydenta za 2013 rok, była zbyt świeża, by mógł liczyć na akt miłosierdzia. Wiceprezydent twierdzi jednak, że gdyby nadal był radnym to miałby znacznie większe szanse wśród byłych kolegów z PiS na ich akceptacją jako trzeciego wiceprzewodniczącego rady (fotel jest pusty, bo radni PiS nie chcą się zgodzić na Marcina Szczudłę jako reprezentanta Komitetu Truskolaskiego). Potwierdzeniem tego miało być to, że na ostatniej sesji rady miasta to Zbigniew Brożek bronił go przed słownym atakiem Macieja Biernackiego (PO).

- Bez problemu dogaduję się z członkami PiS, natomiast nie dogaduję się z neo-PiSem z PO - pisał na Twitterze (radni, którzy ponad rok temu odeszli z PO, później w większości zasilili szeregi PiS). Tyle że tej dychotomii nie ujrzymy w głosowaniach w radzie miasta. Na razie klub PiS stoi mocno blokiem, nie widać, by wiceprezydent miałby choć minimalny posłuch u radnych z tej strony.

- Ja też nie żałuję - odpisał Rafał Rudnicki na tweet Tadeusza Truskolaskiego, w którym prezydent przyznał, że też niczego nie żałuje, co wydarzyło się w ciągu roku. Tyle że to było dopiero ich pierwsze 12 miesięcy. Na razie z mocnymi gwarancjami, że nieostatnie. Dziś Rafał Rudnicki stał się najbardziej zagorzałym akolitą prezydenta.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny