Wszystko było dobrze widać, bo sowieccy żołnierze świecili sobie latarkami - mówi Lech Sobolewski.
Jego nieżyjący już ojciec miał działkę tuż obok południowego muru cmentarza farnego (od strony ul. Wschodniej). W październiku 1939 roku widział, jak Sowieci zakopywali na terenie nekropolii ciała.
- Ojciec mówił, że przywozili je tu w środku nocy i wrzucali do jam. Gdy oficer nadzorujący akcję zorientował się, że jest podglądany, powiedział że następnym razem zakopie tu mojego ojca i sąsiada, który akurat z nim był - twierdzi Lech Sobolewski.
Więcej przeczytasz w czwartkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy w czwartkowym wydaniu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?