Pamiętasz, kiedy ostatni raz w karierze dostałeś czerwoną kartkę?
- W spotkaniu z Legią Warszawa w 2010, albo 2011 roku. Kartka, którą dostałem na Litwie w konsekwencji dwóch żółtych, jest dziwna i nie do końca się z nią zgadzam. Moje faule w meczu z Kruoją były delikatne, nie było mowy o żadnej brutalności. Nie zasłużyłem na czerwień. No, ale to sędzia dyktuje warunki na boisku i nic nie mogłem zrobić.
Paradoksalnie, kiedy graliście w dziesiątkę, udało się strzelić decydującego gola.
- Tym bardziej chwała chłopakom z zespołu, że grając bez jednego zawodnika potrafili nie tylko utrzymać wynik, ale jeszcze go poprawić.
Wszyscy spodziewali się jednak znacznie łatwiejszej przeprawy i lepszej gry z Waszej strony w Szawlach.
- To jest dwumecz i nie ma co patrzyć tylko pod kątem tego jednego spotkania. Jest jeszcze rewanż, w którym musimy potwierdzić, że jesteśmy lepszym zespołem.
Przyznasz jednak chyba, że ciężko Wam się grało i trudno było wejść na takie same obroty, jako chociażby pod koniec minionego sezonu.
- Spokojnie, to dopiero początek. Doszli nowi zawodnicy, którzy muszą się jeszcze wkomponować do drużyny. Nie da się też ukryć, że murawa była bardzo tępa i parę razy, jak to się mówi, przewracaliśmy się na chlebie. Poza tym, przeciwnik cofnął się, ustawiając zmasowaną obronę w okolicach własnego pola karnego. Czekał na kontry, z których na szczęście żadna się nie udała. Wszystko to sprawiło, że nie był to dla nas łatwy mecz.
A może jednak trochę zlekceważyliście litewskiego rywala? Wszyscy przecież spodziewali się trzech, czterech goli dla Was i przesądzenia sprawy awansu do kolejnej rundy już w Szawlach.
- Nie było mowy o żadnym lekceważeniu. Przeciwnie, bardzo poważnie podeszliśmy do rywala. Znaliśmy jego dobre i słabe strony. Wiedzieliśmy, że musimy uważać na stałe fragmenty gry i szybkie wypady. Właśnie po nich było największe zagrożenie pod nasz bramką i Bartek Drągowski dwa razy musiał nas ratować.
Przed rewanżem na ile oceniasz szanse Jagiellonii na awans do kolejnej rudny eliminacji Ligi Europy?
- Nie mogę powiedzieć inaczej, jak na sto.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?