Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IPN. Szczątki 60-letniej Francuzki znalezione niedaleko aresztu (zdjęcia)

Julita Januszkiewicz [email protected]
Koło trumny ze szczątkami Francuski był tabliczka z napisem Augustine Decoux - mówi dr Marcin Zwolski (drugi z prawej). Obok siedzą Barbara Bojaryn - Kazberuk, szefowa białostockiego IPN i prok. Janusz Romańczuk oraz Adam Falis, archeolog (pierwszy z prawej)
Koło trumny ze szczątkami Francuski był tabliczka z napisem Augustine Decoux - mówi dr Marcin Zwolski (drugi z prawej). Obok siedzą Barbara Bojaryn - Kazberuk, szefowa białostockiego IPN i prok. Janusz Romańczuk oraz Adam Falis, archeolog (pierwszy z prawej) Andrzej Zgiet
Guwernantka, 60-letnia. Nie wiadomo, jak Augustine Decoux znalazła się w Białymstoku. Pewne jest, że zmarła w 1942 roku. To jedna z 359 ofiar, których szczątki znaleziono już koło aresztu.

[galeria_glowna]
Dotarliśmy do protokołu przesłuchania świadka z 1945 roku - opowiada dr Marcin Zwolski, historyk z białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej. Jest w nim napisane, że zimą 1942 roku pochowano w trumnie francuską guwernantkę - więźniarkę.

Jej szczątki niedawno znaleźli archeolodzy koło aresztu. Leżały one w trumnie. Na tabliczce widniał napis "Augustine Decoux".

- Oględziny antropologiczne wykazały, że kości należały do kobiety w starszym wieku - wyjaśnia dr Zwolski.

Francuzka to jedna z 359 ofiar, których szczątki znaleziono dotąd koło aresztu. Białostocki IPN szuka tu pomordowanych w latach 1939-1956.
W czerwcowym etapie wykopano szczątki 70 osób.

- Zbadaliśmy 17 jam grobowych, w tym pięć koło bloku przy ulicy Kopernika 19 A - mówi prokurator Janusz Romańczuk, szef pionu śledczego w białostockim IPN. Wydobyto kości 33 mężczyzn, pięciu kobiet oraz 31 dzieci. Koło bloku wykopano szkielety 27 osób.

Na terenie dawnego ogrodu więziennego mogły być pochowane ofiary zbrodni nazistowskich i komunistycznych. Przywożono tu też zwłoki ludzi, którzy zginęli poza więzieniem.

- Znaleźliśmy szczątki mężczyzny w mundurze. W dwóch kieszeniach było ponad 40 sztuk amunicji, której nie wystrzelono. Ten człowiek nie trafił do więzienia, a zapewne został zastrzelony lub dobity podczas obławy. Jego zwłoki przywieziono do więzienia, by je tu pochować - mówi dr Zwolski.

W trakcie prac specjaliści z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie pobrali z kości materiał genetyczny. - Jest on w dobrym stanie, ale za to specyficzny. Wpływa na to duża ilość znalezionych szkieletów oraz to, że są to ofiary dwóch totalitaryzmów. Praca nad ich identyfikacją jest żmudna - wyjaśnia dr Andrzej Ossowski z PUM.

Bez DNA rodzin nie da się ustalić tożsamości ofiar. Ossowski apeluje, by osoby, których bliscy mogą być pochowani koło aresztu, by zgłaszali się do IPN.

Jak mówi prok. Zbigniew Kulikowski, w identyfikacji pomogą też odnalezione przy szczątkach przedmioty, jak guziki, paski, buty, amunicja. Archeolodzy wrócą pod areszt we wrześniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny