Dziewczynka miała przyjść na świat we wrześniu, w Anglii. Wyczekana, upragniona, pierwsza córka Ewy i Adama. Nic nie zapowiadało tragedii, gdy Ewa Gotowicka w kwietniu, w 20. tygodniu ciąży, za zgodą swego lekarza prowadzącego, przyleciała odwiedzić rodzinę w Białymstoku, skąd pochodzi.
Pod koniec maja kobieta poczuła się źle, trafiła do białostockiego szpitala klinicznego, na patologię. Po kilku dniach pobytu, w środku nocy, zaczęła rodzić. Ale - jak mówi - lekarz dyżurny nie rozpoznał, że zaczyna się akcja porodowa. Zalecił leki przeciwskurczowe. Ewa zwijała się z bólu, czuła się coraz gorzej.
Więcej przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy w środowym wydaniu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?