Drużyna Politechniki Białostockiej wróciła już z USA, gdzie odbyły się kosmiczne zmagania. W poniedziałek spotkała się z władzami wydziału mechanicznego. To tu powstawał łazik Next. W tym roku nasi konstruktorzy zajęli czwarte miejsce na międzynarodowych zawodach University Rover Challenge. Rok i dwa lata temu byli pierwsi.
- Nie ma mowy o porażce. Jesteśmy w najlepszej piątce świata. A nie zdobyliśmy podium, bo konkurencja nie śpi. Wszyscy się rozwijamy. My wystawiliśmy nowy zespół, z nowym robotem, z nowymi rozwiązaniami. Inni również poszli tą drogą - mówi dr inż. Justyna Tołstoj Sienkiewicz, opiekunka drużyny.
Zabrakło też odrobiny szczęścia. W trakcie zawodów białostocka drużyna musiała zmagać się z problemami technicznymi. - Były kłopoty z komunikacją, z przekazywaniem obrazu z kamer. Dlatego nie udało nam się wykonać tak, jak chcieliśmy na przykład zadania pomocy astronaucie - opowiada Maciej Rećko, koordynator białostockiej drużyny. Zapewnia, że załoga jest dumna ze swoich osiągnięć.
- Konkurencja w tym roku była bardzo silna. Mocno odskoczył Rzeszów, który wygrał zawody. Drugie, trzecie i czwarte miejsce dzieliło niewiele punktów - podkreśla Maciej Rećko. Dodaje, że we wrześniu nasi studenci wezmą udział w europejskich zmaganiach, które odbędą się pod Kielcami.
Białostoczanie będą w USA także w przyszłym roku. - Pieniądze na budowę łazika na pewno będą. Natomiast poszukamy sponsora, który pokryje koszty wyjazdu na zawody. Jestem przekonany, że w przyszłym roku będziemy wśród faworytów - mówi prof. Andrzej Seweryn, dziekan wydziału mechanicznego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?