Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Czubaj - Piąty beatles

Jerzy Doroszkiewicz
Komisarz Rudolf Heinz jako śląski profiler podróżuje po Polsce, by wykładać i tropić tajemnicze zabójstwa, sięgające 4 czerwca 1989 roku.
Komisarz Rudolf Heinz jako śląski profiler podróżuje po Polsce, by wykładać i tropić tajemnicze zabójstwa, sięgające 4 czerwca 1989 roku. Wydawnictwo WAB
Mariusz Czubaj pod pretekstem całkiem sprawnego kryminału kpi ze wszystkich i ze wszystkiego z wyjątkiem wartościowej muzyki.

Legenda piątego beatlesa, album "Abbey Road", wspominanie zabójstwa Johna Lennona to tylko kilka z kodów kultury masowej, którymi znakomicie bawi się Czubaj. Jego profiler to facet, który mimo jawnego niechlujstwa podoba się kobietom - i tym z książki, i tym, które "Piątego beatlesa" przeczytają. Dlaczego? Bo jest pewnie jednym z nielicznych znanych im facetów, którzy nie cierpią kibicowania, zbiorowej ekscytacji podczas meczów i ewentualnej euforii po wygranej. Ta "niemęska" przypadłość ma jednak uzasadnienie w życiorysie profilera, który też w pewnym momencie okaże się pomocny w rozszyfrowywaniu kryminalnej zagadki.

Heinz nienawidzi iPhonów, portali społecznościowych, nie zna nawet współczesnego dress code, który nakazuje kobietom pracującym w korporacjach, czyli i w policji, nie pokazywać nóg nie przyobleczonych w rajstopy.

Profiler jest racjonalnym seksistą, kiedy wyśmiewa żeński patrol złożony z dwóch niedoświadczonych policjantek. Nawet w najbardziej błahych kryminałach zwykle na patrol wyjeżdża młokos i doświadczony glina, ale nie w Polsce XXI wieku. Można uśmiać się do łez, kiedy opowiada o rozmowie z policjantką pilnującą równouprawnienia, a jeszcze więcej radości ma z opisywania projekcji filmu szkoleniowego "Gej w patrolu".

Myląc tropy czytelników poszukujących rozwiązania zagadki nietypowych morderstw jednocześnie jawi się jako obrońca niepełnosprawnych. Jest też pozbawiony uprzedzeń rasowych. Chociaż wyśmiewa zwód psychologa, to jednak docenia płynące z niego profity, ba, nawet wiąże się z psycholożką o innym kolorze skóry.

Jest jednak jedna dziedzina, z której Czubaj nie kpi. To muzyka zrodzona w latach 60. Autor nie byłby sobą, gdyby jednej z bardziej dramatycznych scen powieści nie umieścił w klubie, w którym dobrze znany zespół Weekend nie nakręcił teledysku do piosenki "Ona tańczy dla mnie", ale prawdziwe uwielbienie ma dla The Beatles i jeszcze większe - dla Led Zeppelin. Profiler, prowadząc śledztwo, spotyka ludzi "otagowanych" - jak ostatnio określił to Tomek Lipiński w wywiadzie-rzece, dobrą muzyką, a już prawdziwą poezją jest wplecenie w narrację kultowego od ćwierćwiecza dla każdego kolekcjonera płyt warszawskiego sklepu instytucji "Hey Joe".

Za nieco kontrowersyjny można uznać zabieg wplecenia w opowieść o tropieniu zabójcy nastoletniego rapera jakby spisanych zeznań - jak się domyślamy - profilera przed jakąś groźną komisją. Z drugiej jednak strony - to prawo autora, żeby w swoją opowieść wpleść jakiś nerwowy wątek pobudzający do myślenia czytelników.

Trudno się zgodzić z blurbem na okładce, że jest to sentymentalna podróż do roku 1989 i historia o zerwanych więziach. To znakomity portret współczesnej Polski, problemów współczesnej policji i niezła galeria, by nie rzec menażeria typów ludzkich z trupami w tle. Nie można nie znać.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny