Glany na glanc, czyli sztuka o tolerancji

"Glany na glanc" Davida Gowa to spektakl nieco schematyczny, ale i obowiązkowy nie tylko dla (nie)tolerancyjnych białostoczan.

Liberalny adwokat pochodzenia żydowskiego, który z urzędu broni młodego skinheada aresztowanego za śmiertelne pobicie Hindusa - takie zestawienie robi wrażenie. Relacja między tak skrajnymi osobowościami wydaje się nierealna.

Możemy jednak ją zaobserwować na scenie Teatru Dramatycznego w sztuce "Glany na glanc" w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego. Akcja rozgrywa się w ascetycznej scenografii Macieja Chojnackiego. To sterylna, surowa cela w areszcie.
Tu spotykają się Danny Dunkelman - elegancki prawnik, typ intelektualisty w okularach z teczką (Piotr Półtorak) oraz Mike Downey - młody skinhead, w więziennym uniformie, bosy, pozbawiony swojej największej broni, czyli wiśniowych martensów z 18 dziurkami (Mateusz Witczuk). Prowadzą między sobą mentalną wojnę - na scenie ścierają się dwa światopoglądy, padają różne ideologiczne argumenty. Przykład: "wielokulturowość" liberała to dla skina "wielorasowość".

Mają jednak coś wspólnego - wywalczenie możliwe najłagodniejszego wyroku. Danny motywuje Mike'a do samodzielnego opracowania linii obrony, zaczyna imponować przestępcy. To bardzo emocjonalne sceny, które aktorzy po mistrzowsku rozgrywają mimiką, gestami, tonacją głosu. Kłócą się, wylewają na siebie nienawiść, kompleksy i strach.

Spektakl wystawiany jest w piątek (22 maja) o godz. 17.30 , a w sobotę i niedzielę (23-24 maja)o godz. 17. Dla naszego Czytelnika mamy dwuosobowe zaproszenie na piątkowy spektakl. Aby je otrzymać wystarczy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego chcieliby Państwo obejrzeć tę sztukę? Na odpowiedzi czekamy do piątku, 22 maja do godz. 11 pod adresem [email protected]. W treści maila należy podać imię, nazwisko i nr kontaktowy.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport