Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Narel-Zakrzewska, Magdalena Brzostowska, księżna Kate. Połączył je toczek

Julita Januszkiewicz jjanuszkiewicz @poranny.pl
Agnieszka Narel-Zakrzewska (z lewej) i Magdalena Brzostowska przekonują, że w toczku jest do twarzy każdej kobiecie
Agnieszka Narel-Zakrzewska (z lewej) i Magdalena Brzostowska przekonują, że w toczku jest do twarzy każdej kobiecie Wojciech Wojtkielewicz
Magdalena Brzostowska i Agnieszka Narel-Zakrzewska podarowały toczek i kapelusz księżnej Kate. Ot, zwyczajnie uszyły i wysłały pocztą. I na chwilę stały się celebrytkami.

Można wysłać upominek do ulubionego aktora bądź piosenkarza. Popularne są też listy do papieża Franciszka, angielskiej królowej Elżbiety II czy życzenia do świętego Mikołaja. 34-letnia Magda Brzostowska i jej o rok starsza przyjaciółka Agnieszka Narel-Zakrzewska z Niewodnicy Kościelnej były bardziej odważne. Podarowały księżnej Kate Middleton, żonie brytyjskiego księcia Williama toczek i kapelusz.

Prezenty dla księżnej Kate

W kwietniu otworzyły w Białymstoku firmę. Zajmują się modelowaniem kapeluszy, fascynatorów oraz toczków. Pewnego dnia wpadły na szalony pomysł, by podarować coś wyjątkowego, ale nietypowego księżnej Kate.

- To było bardzo spontaniczne - śmieje się Magdalena Brzostowska.

Postanowiły zaprojektować kapelusz i toczek. Robiły je przez tydzień, a potem spakowały i zaniosły na pocztę przy ulicy Lipowej. Adres znalazły w internecie.

- Pani była bardzo zaskoczona, kiedy zobaczyła do kogo jest adresowana paczka - opowiada Agnieszka Narel-Zakrzewska. - Bo nic w niej nie było takiego szczególnego. Zwykła, owinięta w papier.

Jak wyglądają prezenty dla księżnej, przyjaciółki nie chciały zdradzić, by - jak mówią - nie zapeszać. Przekonywały, że nawet nie zrobiły zdjęć na pamiątkę.

- To co zaproponowałyśmy księżnej Kate jest uniwersalne. Zresztą, jest ona naszą inspiracją. Lubimy ją obserwować. To piękna i elegancka kobieta z klasą. W każdej kreacji prezentuje się wyjątkowo - zachwala Agnieszka.

Głowę księżnej zdobią też szykowne toczki. W telewizji, w internecie można ją zobaczyć w specjalnie zaprojektowanych dla niej kapelusikach. I tak podczas chrztu syna George'a miała na sobie kremowy kostium projektu Sary Burton z domu mody Alexandra McQueena, który kosztował, bagatela, około 12 tys. złotych, do tego stylowy toczek tego samego koloru od Jane Taylor za 4 tys. złotych.

Teraz Agnieszka i Magda skrycie marzą, że kiedyś w telewizji zobaczą księżnę Kate w ich toczku.

- Miło byłoby, gdyby odezwała się do nas - mówią zgodnie.

Niestety, musimy rozwiać te nadzieje. Skontaktowaliśmy się z polską ambasadą w Londynie. Jak odpisała jej przedstawicielka Alicja Rakowska, podarunki od osób prywatnych nie są przyjmowane przez Ich Królewskie Wysokości i zazwyczaj odsyłane do nadawców.

- Jeżeli koszt wysyłki okaże się wysoki, to prezenty przekazywane są często na cele charytatywne. Jak stanie się w tym przypadku, trudno powiedzieć. Praktyka może być różna. Nie liczyłabym jednak na własnoręczne podziękowania księżnej - dodaje Alicja Rakowska.
Pięć minut sławy

Jednak energiczne i przebojowe Podlasianki dzięki swojemu pomysłowi miały swoje pięć minut. O tym, że wysłały podarunki dla księżnej Kate dowiedziała się bowiem cała Polska. Pisała o nich kolorowa prasa kobieca. Zostały też zaproszone do porannego programu w jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych i mogły poczuć się jak prawdziwe gwiazdy.

Kiedy je odwiedziliśmy w Niewodnicy Kościelnej, można było odnieść wrażenie, że zachłysnęły się nieco tą sławą. Akurat szykowały się do wyjazdu do Warszawy i były bardzo podekscytowane. Nie kryły radości, że dzięki temu będą bardziej rozpoznawalne. A to w przyszłości zaprocentuje rozwojem ich firmy.

Takie myślenie chwali prof. Tadeusz Popławski, socjolog z Politechniki Białostockiej.

- Te panie zrobiły dla księżnej toczek, media to podchwyciły, zrobiło się o nich głośno. Dla tych modystek to teraz najlepsza promocja, taki niesponsorowany PR związany z tym wydarzeniem. Powinny to wykorzystać jak najlepiej. Zresztą nic dziwnego, że mają one nadzieję, że w blasku tego toczka ich firma będzie na topie - komentuje prof. Popławski.

Przypomina, że firmy często do swoich projektów wykorzystują znane osoby. Tak było chociażby w przypadku sławnych kremówek papieskich.

- Odkąd Jan Paweł II wypowiedział w Wadowicach słynne zdanie, że po maturze chodził tutaj na kremówki, to miasto jest również kojarzone z tymi ciastkami. Panuje opinia, że robi się tu najlepsze papieskie kremówki, a turyści chętnie chcą je spróbować - zauważa prof. Popławski.

Jak długo mogą być popularne panie Agnieszka i Magdalena, socjolog nie umie przewidzieć. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji.

- Jeśli księżna Kate podziękuje im za prezenty, ich sława może jeszcze potrwać. Bo na pewno nie omieszkają tym się pochwalić.

Przywracają toczki do łask

Modystkami zostały przez przypadek. Agnieszka Narel-Zakrzewska przez dziewięć lat pracowała w firmie budowlanej, zaś Magdalena Brzostowska zajmowała się reklamą. Ale przyjaciółkom czegoś brakowało. Czuły, że nie potrafią się odnaleźć w swoich miejscach pracy. Chciały robić coś wyjątkowego. A że jak wszystkie kobiety interesują się modą, wizażem, a w dodatku mają zmysł artystyczny, pomyślały, że będą ozdabiały damskie głowy.

- Pierwszy stroik z woalką zaprojektowałam na ślub koleżanki. Wszystkim się spodobał - opowiada Magdalena.
Jak to często bywa, pocztą pantoflową zdobyła kolejne zlecenia na swoje kompozycje. Do ich robienia namówiła Agnieszkę. Jej również to się spodobało. Postanowiły zająć się tym zawodowo. Wyszukały kurs profesjonalnego modniarstwa. Akurat był w Ostrowcu Wielkopolskim. Ukończyły go i na poważnie zaczęły projektować, szyć i ozdabiać. Robią toczki na sylwestra, śluby oraz różne okazje.

Teraz modystki liczą, że swoją sławą przyciągną do pracowni jeszcze więcej klientek. I każda elegantka będzie chciała mieć toczek, najlepiej taki sam, jaki wysłały księżnej Kate.

Toczki nosiły kobiety w Polsce w latach 40. ubiegłego wieku. Potem na długi okres odeszły one do lamusa. W ostatnich latach moda na zdobienie głowy powróciła, jednak w stylu bardziej awangardowym. Panie zaczęły nosić kapelusze, a następnie toczki.

- Ożywiają one strój i powodują, że kobieta wyróżnia się z tłumu - przekonuje Agnieszka.

- Dobrze dobrane nakrycie głowy sprawia, że inaczej się poruszamy. Dodaje nam gracji i stylu - mówi Magdalena.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny