Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteś modny, jeździsz rowerem

Andrzej Zgiet
b Do grona zagorzałych rowerzystów należy Diana Filipczuk. Zapewnia, że jazda jednośladem poprawia samopoczucie, kondycję, pomaga utrzymać zgrabną sylwetkę.
b Do grona zagorzałych rowerzystów należy Diana Filipczuk. Zapewnia, że jazda jednośladem poprawia samopoczucie, kondycję, pomaga utrzymać zgrabną sylwetkę. Andrzej Zgiet
Dają wolność, niezależność i sporą dawkę zdrowia. Moda na rowery w Białymstoku trwa w najlepsze. W ten trend wstrzeliły się BiKeRy. Ich popularność stała się już fenomenem. Coraz lepsza jest też sieć rowerowych tras w mieście.

Słoneczne, piątkowe popołudnie. Przy stacji BiKeRa na Rynku Kościuszki w kolejce do terminalu stoi siedem osób. Rowerów jest tylko pięć. Dwie koleżanki stojące na końcu kolejki, zaczynają przekonywać dwóch młodych mężczyzn obok, że one tych kolorowych jednośladów potrzebują bardziej. Bo muszą pilnie pojechać na uczelnie. W końcu młodzi mężczyźni nie potrafią się oprzeć pięknym studentkom. Idą po BiKeRy na al. Piłsudskiego. Bliższa stacja jest wprawdzie przy Centralu, ale tam rowerów też już nie ma.

- BiKeRy to prawdziwy hit. Wiedziałem, że odniosą sukces w Białymstoku, nie spodziewałem się tylko, że aż tak wielki - przyznaje Adrian Bondar, właściciel firmy w Białymstoku.

30 tysięcy BiKeRowców

Adrian to jeden z najbardziej znanych BiKeRowców w naszym mieście. W ubiegłym roku był jedną z pierwszych osób, które wypożyczyły miejski rower. Dostał nawet żółtą koszulkę lidera. W tym sezonie pozostał wierny BiKeRom. Jeździ nimi do pracy prawie codziennie. Jego trasa wiedzie wzdłuż al. Piłsudskiego. Jazda zajmuje 10 minut. - Mieszczę się więc w 20 darmowych minutach - śmieje się pan Adrian.

BiKerowych entuzjastów jest w Białymstoku więcej. Do systemu zarejestrowało się już ponad 30 tysięcy osób. Tylko od 24 marca, kiedy rozpoczął się drugi sezon zgłosiło się blisko cztery tysiące nowych cyklistów.

- Rowery w Białymstoku wypożyczane są średnio co 30 sekund. Od początku sezonu zanotowaliśmy ponad 29 tysięcy wypożyczeń - mówi Michał Dąbrowski, z wrocławskiej firmy NextBike, która prowadzi rowerowy system w naszym mieście. - Mimo zmiennej pogody mamy już pierwsze dni, w których rowery jeżdżą niemal non-stop. 11 kwietnia doszliśmy prawie do 3 tysięcy wypożyczeń. Liczymy na to, że ten sezon będzie rekordowy i jeszcze przed wakacjami dojdziemy do pół miliona wypożyczeń - dodaje przedstawiciel wrocławskiej firmy.

Jest na to szansa, bo ludzie miejskimi rowerami jeżdżą i do pracy, i do szkół, na uczelnie, wycieczki, zakupy.

- Zawsze można skrócić sobie drogę, a przy okazji zaoszczędzić na bilecie autobusowym - mówi Agnieszka, mieszkanka osiedla Piasta. Często podjeżdża do pracy BiKeRem. Wsiada na ul. Branickiego i wysiada na rynku. Jazda zajmuje jej około 10 minut.

Białostoczanie mają w tej chwili do dyspozycji 300 jednośladów na 30 stacjach. Do wakacji ma być ich więcej. Przybędzie 150 rowerów i 15 lokalizacji. Natomiast wśród tych już działających najpopularniejsze są: Rynek Kościuszki, Mickiewicza/Świętojańska, Plac Niepodległości, czy Wiejska/Pogodna. I w tych miejscach jednoślady często są towarem deficytowym.

- Zaplanowaliśmy rodzinną wycieczkę. Mąż z córką mają własne rowery, ja postanowiłam wypożyczyć BiKeRa .W pobliżu mojego domu są trzy stacje: Wiejska/Kręta, Wiejska/Pogodna , Świerkowa/Zwierzyniecka. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że na żadnej z nich nie ma ani jednego BiKeRa. Ostatecznie mąż wsiadł na swój rower i powiedział, że razem z córką sprawdzą, gdzie są BiKeRy i gdzie mam dobiec - opowiada Dorota Naumczyk, mieszkanka Nowego miasta.

- Rower miejski to niewątpliwie ogromny sukces naszego miasta, ale przede wszystkim to sukces aktywnych białostoczan. W pierwszym sezonie w systemie zarejestrowało się ponad 26 tys. osób, które wypożyczały BiKera ok. 350 tys. razy. Białystok był, po Warszawie, drugim miastem w Polsce pod względem największej aktywności rowerzystów miejskich - komentuje tę popularność prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Rowery uzależniają

BiKeRowe szaleństwo dziwić nie powinno. Od kilku lat rowery podbijają Białystok. Wystarczy ładna pogoda, by ludzie przesiadali się z samochodów czy autobusów właśnie na jednoślady.

- Na ścieżkach rowerowych jest coraz tłoczniej. Bo rowerem dojeżdża się szybciej niż autobusem. Nie trzeba patrzeć na zegarek, czekać na przystanku - mówi Diana Filipczuk, która tylko gdy pogoda pozwala jeździ do pracy jednośladem.
Sezonową cyklistką jest Agnieszka Halicka, pracująca na Politechnice Białostockiej. - Zaczynam jeździć wiosną, kończę mniej więcej w październiku. Dwa lata temu rozstałam się bicyklem, który miałam 10 lat. Nowy rower ma 28-calowe koła, troszkę inaczej chyba też skonstruowana jest rama - przez co jeździ mi się na nim dużo wygodniej i szybciej - opowiada rowerzystka. Pokonanie drogi z domu na uczelnię zajmuje jej ok. 15-20 minut.

- Nie tracę czasu na stanie na przystanku autobusowym, ale muszę mieć chwilę na to, by po przyjeździe do pracy skorzystać z dobrodziejstw wody i mydła. Poza tym po kilku tygodniach sezonu rowerowego zawsze trochę chudnę. Taki bonus ekologicznego środka transportu! - dodaje Agnieszka Halicka.

Prawdziwym rowerowym nałogowcem jest za to Anna Sawicka. Praktycznie każdego dnia jedzie około 20 minut rowerem z Nowego Miasta do centrum. I tak już od pięciu lat. W tym roku nie musiała nawet robić przerwy zimą.

- Pogoda mi sprzyjała. Wystarczyło się ciepło ubrać - podkreśla cyklistka. - Wszystko zaczęło się od koleżanki z pracy, która dojeżdżała właśnie rowerem. Podziwiałam ją za to. Postanowiłam spróbować. Pieniędzy na rower nie żałowałam. Obliczyłam, że tyle samo wydałabym w ciągu roku na bilety komunikacyjne - wspomina Anna.

Nie ukrywa, że w zamianie autobusu na rower pomogła jej także infrastruktura.

- Patrzyłam jak powstają ścieżki rowerowe przy kolejnych ulicach, chociażby przy Sosnowskiego. Pomyślałam - fajnie będzie się tędy jeździć - śmieje się Anna.
Sieć nam gęstnieje

W Białymstoku jest już 106 kilometrów dróg dla jednośladów. Ciągle budowane są nowe, które - co najważniejsze - łączą te już istniejące. Rowerem bez problemu możemy dojechać do centrum m.in. z osiedla Piasta, Nowego Miasta, Słonecznego Stoku, Wysokiego Stoczka. Ścieżki dla cyklistów są wzdłuż przebudowywanych niedawno ulic. To m.in. trasa generalska, al. Piłsudskiego, ul. Wierzbowa, Konstytucji 3 Maja, ul. Ciołkowskiego. Jeszcze w tym roku gotowa ma być droga rowerowa przy ul. Chrobrego, czy Sienkiewicza i Wasilkowskiej.

W planach jest budowa kolejnych tras w ramach wspólnych unijnych inwestycji Białegostoku i sąsiednich gmin. Ma powstać około 50 kilometrów. W Białymstoku projekt zakłada budowę dróg wzdłuż ul. I Armii Wojska Polskiego, Radzymińskiej, Antoniukowskiej (na odcinku od Owsianej do Wierzbowej), Kaczorowskiego w kierunku Rynku Siennego, wokół placu Uniwersyteckiego w kierunku ul. Malmeda i Grochowej, wokół placu Katyńskiego i wzdłuż ul. Akademickiej.

Do rowerowej akcji dołączają gminy. Gmina Juchnowiec zaproponowała ścieżkę przy ul. Tuwima w Kleosinie oraz trasę łączącą Juchnowiec Kościelny - Hryniewicze - Ignatki - Osiedle. Z Białymstokiem chce się połączyć rowerowo Wasilków i Supraśl. Ta ostatnia gmina ma zamiar wybudować ścieżkę z Grabówki do stolicy województwa. Z kolei Łapy chcą połączyć ścieżkami miejscowości: Płonka Kościelna, Łapy, Gąsówka-Skwarki, Gąsówka-Somachy, Płonka-Matyski.

Rowerowa autostrada

Na ciekawe wycieczki rowerem można wybrać się już teraz. Swoje ulubione trasy zdradza nam Agnieszka Halicka.

- Na krótkie wypady polecam trasę do Choroszczy. Z ulicy Popiełuszki należy zjechać na Sienkiewicze, następnie do Choroszczy, przejazd przez miasteczko i powrót ścieżką rowerową wzdłuż trasy Kruszewskiej. Inna propozycja to wycieczka do Śliwna na kładki. Należy jechać trasą Kruszewską, kierować się na Konowały i Śliwno. Rower można zostawić pod wiatą przy sklepie w Śliwnie i zrobić sobie piękny spacer ruchomymi kładkami. Inna propozycja to krótka wycieczka przez Olmonty (start od ul. Ciołkowskiego) i Stanisławowo, a następnie powrót do Białegostoku ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Mickiewicza - wymienia Agnieszka.

Prawdziwym rowerowym przełomem może stać się trasa łącząca pięć województw: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie. Tu do przejechania będzie blisko dwa tysiące kilometrów.

- Takiej inwestycji turystycznej jeszcze nie było. To właściwie rowerowa autostrada - wygodna, bezpieczna i niezwykle malownicza. Tak pomyślana, aby turysta nawet przez jeden kilometr się nie nudził. Ta wspaniała trasa przyniesie same korzyści - nie ma wątpliwości wicemarszałek województwa Anna Naszkiewicz. - Warto podkreślić, że budując naszą rowerową autostradę pomyśleliśmy o wszystkim - zarówno o czytelnym, bardzo wyraźnym oznakowaniu, jak i o miejscach obsługi rowerzystów, takich gdzie można się zatrzymać, odpocząć, odświeżyć i zobaczyć na specjalnych mapach jakie jeszcze atrakcje przed nami. Pozostaje tylko poczekać na otwarcie i ruszać w trasę.

Jak obliczyli specjaliści, przejechanie wschodnim szlakiem od Elbląga do Kielc może zająć od trzech tygodni do 40 dni. Trasa w województwie podlaskim ma liczyć ponad 500 km. Będzie rozpoczynać się w miejscowości Bolcie (granica z warmińsko-mazurskim), a kończyć w Niemirowie (gmina Mielnik).

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny