Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Borowski-Beszta odznaczony przez papieża. Od lat służy innym

Urszula Ludwiczak [email protected]
Dyrektor białostockiego hospicjum dr Tadeusz Borowski-Beszta został Kawalerem Orderu Ojca Świętego. Krzyż odebrał wczoraj z rąk metropolity białostockiego abp. Edwarda Ozorowskiego.
Dyrektor białostockiego hospicjum dr Tadeusz Borowski-Beszta został Kawalerem Orderu Ojca Świętego. Krzyż odebrał wczoraj z rąk metropolity białostockiego abp. Edwarda Ozorowskiego. Andrzej Zgiet
Dr Tadeusz Borowski-Beszta został odznaczony przez papieża Franciszka krzyżem zasługi Pro Ecclesia et Pontifice

To jedno z wyższych odznaczeń w Kościele katolickim, przyznawane osobom świeckim przez papieża w dowód uznania za zaangażowanie w pracę na rzecz Kościoła. O takie wyróżnienie doktora Tadeusza Borowskiego-Beszty wnioskował metropolita białostocki abp. Edward Ozorowski. - Jestem przekonany, że doktor na to odznaczenie zasługuje. Życzę mu, aby jeszcze długo dokonywał rzeczy niemożliwych - powiedział arcybiskup.
Wczoraj przekazał odznaczenie dyrektorowi białostockiego hospicjum.

Dr Tadeusz Borowski-Beszta urodził się w Łapach, w 1934 roku. W 1940 roku z rodziną został zesłany do Kazachstanu.

- Po sześciu latach tego "surwiwalu" wrócił do Polski - opowiadał podczas wczorajszej uroczystości ks. Czesław Gładczuk, kapelan hospicyjny.
Dr Borowski chciał zostać lekarzem, ale w pierwszym podejściu nie został przyjęty na Akademię Medyczną, bo jego ojciec był oficerem Wojska Polskiego. Potem lata spędzone na zesłaniu i odmrożone wtedy palce przekreśliły jego szanse na bycie chirurgiem.

- Wybrał kierunek najbliższy człowiekowi - psychiatrię - opowiadał ks. Gładczuk.

Swoje zawodowe losy związał z białostocką kliniką psychiatrii i szpitalem psychiatrycznym w Choroszczy. Przez kilka lat był dyrektorem tej placówki. Ale przede wszystkim był lekarzem. - Był "zanurzony" w chorych, nigdy nie liczył poświęcanego im czasu - wspominał ks. Gładczuk.

Gdy zmarła jedna z jego pacjentek, osieracając trójkę dzieci, doktor Borowski z żoną Alicją, zaadoptowali dwóch chłopców.

Dzięki dr. Borowskiemu, 27 lat temu powstało jedno z pierwszych w Polsce hospicjów stacjonarnych, przy ul. Świętojańskiej, a potem obecna placówka, przy ul. Sobieskiego, licząca niemal 70 łóżek. Działa głównie dzięki pomocy i ofiarności ludzi dobrej woli.

- Medal przyjmuję z radością - mówił dr Tadeusz Borowski-Beszta. - Odbieram to wyróżnienie nie tylko personalnie, ale jako zwieńczenie posługi hospicyjnej, jaką pełnię od 27 lat. Ten medal zobowiązuje.

Przyznał, że jego wzorem jest Matka Teresa z Kalkuty, która nigdy nikogo nie nawracała, tylko świadczyła swoim życiem o chrześcijaństwie. - Jako chrześcijanin mam moralny obowiązek służenia bliźnim, zwłaszcza w potrzebie - powiedział dr Borowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny