Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Łapach: Nowy dyrektor Tadeusz Gniazdowski ma zapobiec upadkowi szpitala (zdjęcia)

Julita Januszkiewicz [email protected]
Krąży opinia, że pan Gniazdowski zlikwidował oddziały w Dąbrowie Białostockiej i w Łapach zrobi to samo. Chcemy, by ten szpital nie upadł – uspokajał atmosferę Antoni Pełkowski (stoi z prawej).
Krąży opinia, że pan Gniazdowski zlikwidował oddziały w Dąbrowie Białostockiej i w Łapach zrobi to samo. Chcemy, by ten szpital nie upadł – uspokajał atmosferę Antoni Pełkowski (stoi z prawej). Anatol Chomicz
Tadeusz Gniazdowski spotkał się w środę z pracownikami szpitala w Łapach. Ci oczekiwali od niego konkretnych decyzji. Ale się nie doczekali.

[galeria_glowna]
Jest bardzo źle, ale może być jeszcze gorzej - przyznał Tadeusz Gniazdowski. Od środy pełni obowiązki dyrektora szpitala w Łapach. Sytuacja finansowa placówki jest fatalna. Ma 8 milionów złotych długów.

- ZUS już upomina się o prawie milion złotych za zaległe składki. W każdej chwili na szpitalne konto może wejść komornik - nie krył Antoni Pełkowski, starosta białostocki, któremu podlega łapski szpital.

Liczy, że nowy szef rozwiąże problemy. Według starosty placówka potrzebuje restrukturyzacji. - Jeśli w ciągu sześciu miesięcy lub roku nie zostanie ona przeprowadzona, szpital upadnie. Dla Łap i powiatu to będzie tragedia - mówił Pełkowski.

Na czym ta restrukturyzacja miałyby polegać starosta nie zdradził. Nie powiedział też jakich konkretnie decyzji oczekuje od Tadeusza Gniazdowskiego. Dyrektor stwierdził jedynie, że nie potrafi teraz określić planu naprawczego. - Więcej powiem za miesiąc. Potrzebna jest głęboka analiza prawno-ekonomiczna stanu szpitala - poinformował Gniazdowski.

Szpital w Łapach: Sytuacja jest napięta

Atmosfera wśród pracowników jest napięta. Niepokoją się o swoją przyszłość. - Obawiamy się likwidacji oddziałów zabiegowych - martwiła się Sylwia Rząca, położna, przewodnicząca związków zawodowych NSZZ Solidarność w szpitalu i radna powiatowa.

Nieoficjalnie mówi się bowiem o zamknięciu oddziału ginekologiczno-położniczego i chirurgii. To one podobno przynoszą największe straty.

- Pracowaliśmy ciężko. Wykonaliśmy ponad 25 procent nadwyżki. Liczyliśmy na podniesienie kontraktu w 2015 roku - mówiła Sylwia Rząca.

Antoni Pełkowski zapewnił co prawda, że nie ma decyzji o likwidacji oddziałów. Ale w rozmowie z nami Tadeusz Gniazdowski przyznał, że może do tego dojść.

Ludzie boją się zwolnień. Według pogłosek pracę może stracić nawet 70 osób. Starosta także te informacje wczoraj zdementował.

Z kolei Urszula Jabłońska, burmistrz Łap obawia się, że mieszkańcy gminy i powiatu mogą być pozbawieni opieki medycznej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny