Kolejki do specjalistów. Na wizytę do kardiologa dostaniesz się za rok

Na wizytę w poradni kardiologicznej przy ul. Radzymińskiej dostaniemy się dopiero w styczniu przyszłego roku. Hematolog w przyszpitalnej poradni klinicznej przyjmie nas najwcześniej w październiku, a endokrynolog w poradni wojskowej - w listopadzie.

Kolejki są też na badania diagnostyczne. Na rezonans czy tomografię w ramach ubezpieczenia w NFZ poczekamy przynajmniej kilka miesięcy.

162 dni, tyle średnio poczekamy na wizytę u chirurga naczyniowego w USK

Taka sytuacja w służbie zdrowia to nic nowego. Fundacja Watch Health Care, która od dawna monitoruje kolejki do lekarzy i na badania, właśnie opublikowała najnowszy raport. Wynika z niego, że na gwarantowane świadczenia zdrowotne pacjenci oczekują w Polsce średnio 2,9 miesiąca. Najdłuższe kolejki są do chirurga naczyniowego (6,2 miesiąca) oraz endokrynologa (5,9 miesiąca) i hematologa (4,9 miesiąca). Niewiele krócej trzeba czekać do kardiologa, neurochirurga, nefrologa czy angiologa. Z kolei na rezonans magnetyczny - 7,7 miesiąca.

- Tak długi czas oczekiwania na wizytę u specjalisty czy badanie, może zmniejszyć szanse pacjentów na wyleczenie, poprawę jakości życia lub przeżycie - alarmują przedstawiciele fundacji.

252 dni, tyle średnio trzeba czekać na rezonans w pracowni TMS Diagnostyka przy USK

- Na długość kolejek ma wpływ kilka czynników - tłumaczy Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - Wysokość umowy z NFZ to tylko jeden z nich. W przypadku niektórych usług medycznych równie istotne są braki kadrowe, szczególnie wśród lekarzy specjalistów. Przez co szpitale czy poradnie nie są w stanie wykorzystać całego kontraktu. O długości kolejek decydują też preferencje pacjentów, którzy często wybierają gabinety ze względu na konkretnego lekarza tam pracującego.

Jak zaznacza rzecznik, długość kolejek jest monitorowana na bieżąco.

- Jeśli jest taka możliwość, w miarę posiadanych kompetencji reagujemy - zapewnia Dębski. I dodaje, że z pewnością problemem dla pacjentów są kolejki do drogich świadczeń, takich jak rezonans magnetyczny, czy tomografia komputerowa.

- Zdajemy sobie sprawę, że w przypadkach kiedy stan pacjenta jest stabilny sięgają one kilku miesięcy. Wynika to z tego, że stale rośnie zapotrzebowanie na tego rodzaju świadczenia.