Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głos Uczniowski. Białostockie pismo młodzieży gimnazjalnej

Alicja Zielińska [email protected]
Zachowalo się kilkadziesiąt numerów Glosu Uczniowskiego. Część z nich znajduje się w muzeum szkolnym VI LO
Zachowalo się kilkadziesiąt numerów Glosu Uczniowskiego. Część z nich znajduje się w muzeum szkolnym VI LO
Filareckie zawołanie z Ody do młodości było mottem Głosu Uczniowskiego, pierwszego pisma białostockiej młodzieży gimnazjalnej, po odzyskaniu niepodległości. GU ukazywał się w latach 1922 - 1938 i odgrywał ważną rolę w życiu szkolnym oraz miasta. Dziś stanowi cenne źródło wiedzy dla historyków.

Na pomysł założenia gazety szkolnej wpadł Wacław Białkowski z Państwowego Gimnazjum Męskiego im. króla Zygmunta Augusta. Dyrektor ksiądz doktor Stanisław Hałko, otwarty na inicjatywy uczniów, zaakceptował formułę gazety. Za dewizę wybrano zawołanie z Ody do młodości: Razem młodzi przyjaciele, w szczęściu wszystkiego, są wszystkich cele.

W gimnazjum była wówczas starsza młodzież niż teraz. Nauka trwała sześć lat, a wielu uczniów miało przerwę w nauce, bo walczyli z bolszewikami w 1920 roku.

W muzeum szkolnym VI LO, które kontynuuje tradycje Gimnazjum im. króla Zygmunta Augusta jest kilkanaście numerów Głosu Uczniowskiego. - Od początku było to czasopismo drukowane - podkreśla historyk Jan Dworakowski, kustosz muzeum. - To ewenement, bo wydanie sporo kosztowało.

Patrząc nawet z dzisiejszej perspektywy, było tworzone profesjonalnie i na wysokim poziomie. Pierwszy numer ukazał się w listopadzie 1922 roku. Redaktor naczelny w słowie wstępnym napisał: "Niech nasi rodzice i opiekunowie wiedzą, jak młodzież żyje, myśli i czuje". Przypomniano historię szkoły, skąd się wzięli nauczyciele, kim był ks. dyrektor Stanisław Hałko, jak Białystok został wyzwolony. A potem na kolejnych stronach są artykuły. Np. o organizacjach szkolnych, bo te wówczas odgrywały dużą role, zwłaszcza harcerstwo (w szkole działała wszak drużyna im. księcia Józefa Poniatowskiego, której tradycje sięgają jeszcze 1913 roku). I oczywiście wiele informacji o tym, czym żyje młodzież. Jeden z ważnych tekstów mówi o świetlicy. Dziś to słowo jest inaczej odbierane, wówczas było to specjalne miejsce w szkole, gdzie spotykali się uczniowie, także w soboty.

GU początkowo zawierał 16 stron, z czasem zwiększył objętość prawie dwukrotnie. Pojawiła się kolorowa okładka, a przy tekstach zdjęcia.

Na szczególną uwagę zasługują artykuły związane z Białymstokiem, jak cykliczny zapis historii miasta, a także reportaże - wywiady z budowniczymi Domu Ludowego (obecny teatr im. Al. Węgierki) czy kościoła św. Rocha. Umiejętnie postawione przez uczniów redaktorów pytania przyniosły szczegółowe odpowiedzi, które dziś są źródłem wielu informacji o przemianach, które dokonywały się w mieście - mówi Jan Dworakowski. - Były opisy obchodów rocznic patriotycznych, niepodległości, szczególnie kultywowana była postać marszałka Piłsudskiego, prezydenta Mościckiego czy spotkania literackie z twórcami w Polsce międzywojennej.

Każdy numer kończy dział humorystyczny: Bądźmy zawsze weseli. W pierwszym jest taki oto dowcip: - Jasiu, cóż tam robisz w szkole? - Nic, proszę pana. Siedzę i czekam aż zadzwonią i puszczą do domu.

Są również ogłoszenia, stanowiące jak i dziś ważne źródło finansowania redakcji. Reklamowała się księgarnia przy ul. Kilińskiego 10, ale też inne firmy, np. jeden z dystrybutorów herbaty.

W 1923 roku do redagowania GU przyłącza się Gimnazjum Żeńskie im. księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej, a następnie Gimnazjum Męskie im. marszałka Józefa Piłsudskiego - oba wywodziły się z gimnazjum założonego przez ks. dr. Hałkę w 1915.
Chociaż naczelnym zawsze był ktoś z Zygmunta Augusta, to współpraca z dziewczętami odcisnęła wyraźne piętno na jakości czasopisma. Jedną z autorek była Helena Żyłkiewicz, późniejsza nauczycielka. Zespół redaktorski tworzyło najwyżej pięć osób, ale pisać do GU mógł każdy uczeń. W kolejnych numerach pojawiają się nowe nazwiska, a właściwie pseudonimy, gdyż autorzy tak podpisywali swoje artykuły.

Głos Uczniowski ukazywał się przez 16 lat bez przerwy, co w trudnym okresie międzywojennym było zjawiskiem wyjątkowym. W przeprowadzonym w 1934 roku rankingu czasopism szkolnych, zajął drugie miejsce wśród 21 pism tego typu w Polsce. W latach 30. nakład dwumięsięcznika wyniósł nawet 1000 egzemplarzy.

Za tydzień o młodych redaktorach GU i ich opiekunie Czesławie Pietraszu, wielce zasłużonym dla Białegostoku nauczycielu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny