Podstawowym zadaniem wieży ciśnień było gromadzenie wody pompowanej z ujęcia oraz utrzymywanie odpowiedniego ciśnienia w sieci. Zbudowana w 1891 r. przetrwała do 1915 r., gdy wycofujący się z miasta Rosjanie wysadzili ją w powietrze.
Ale zanim nastąpił jej kres, już na początku XX w. zaczęły się problemy z ciśnieniem wody. Wzrastało zużycie, rozszerzała się sieć rozdzielcza i rosła liczba przyłączy domowych, budowano coraz wyższe kamienice. Wszystko to powodowało, że wieża zaprojektowana początkowo na niskie wskaźniki zużycia przestawała spełniać swą zasadniczą rolę. Problem tkwił znacznie głębiej niż tylko w rozwiązaniach technicznych.
Trudności w utrzymaniu ciśnienia wody w sieci wynikały z ogólnej struktury wodociągów i ukształtowania terenu na obszarze Białegostoku. Miasto, przecięte przez środek rzeką Białą, rozciągało się na obu brzegach doliny. Do śródmieścia wodę dostarczano przy pomocy jednej magistrali o średnicy 250 mm, biegnącej od wieży ciśnień dzisiejszymi ulicami Raginisa, Wasilkowską i Sienkiewicza. Na tym odcinku ciśnienie wody osiągano wykorzystując siłę grawitacji, gdyż wieżę ciśnień posadowiono znacznie wyżej niż centrum miasta.
Tu jednak pojawiały się problemy: woda spływająca główną magistralą i napełniająca sieć rozdzielczą, po przekroczeniu nisko położonego koryta rzeki Białej wytracała swój pęd i już znacznie słabiej pięła się pod górę, aby dotrzeć do wyżej położonych części miasta.
Z tego powodu grawitacyjnie osiągane ciśnienie wodociągu często nie wystarczało do zasilenia kranów nie tylko w wyżej położonych południowych dzielnicach, ale i w górnych kondygnacjach śródmiejskich domów.
Rozwiązaniem tego istotnego problemu była budowa usytuowanego w Białymstoku kontr-zbiornika (zbiornika wyrównawczego), który podobnie jak wieża na Pietraszach, miałby za zadanie gromadzić wodę oraz regulować i utrzymywać jej ciśnienie. Sprawa wyglądała więc bardzo prosto. Niestety, tylko w teorii. W praktyce na drugą wieżę ciśnień abonenci wodociągu czekali blisko 40 lat.
Pierwsze starania wokół budowy kontrzbiornika podejmował przed 1915 r. zarząd Spółki Akcyjnej Wodociągu Białostockiego. Efektem działań, o których przebiegu zachowało się niewiele informacji, było ustalenie najlepszej lokalizacji. Wybór padł na jeden z najwyżej położonych punktów w mieście. Nie mogło to być samo wzgórze z kaplicą i cmentarzem św. Marii Magdaleny, dlatego zdecydowano o usytuowaniu wieży na położonym tuż obok wzniesieniu.
Wieża ciśnień Białystok
Wybrany teren należał do rodziny Czechowskich. Rozległe tereny rolne w tej okolicy, początkowo należące do kilku mieszczan białostockich, nabył w latach 1858-1863 Szmerel Rozenblum. Na obszernej działce rozciągającej się między drogami do Bażantarni i Starosielc (dziś ul. Grunwaldzka i Młynowa), w uroczysku Kozi Rynek, zbudował gospodarstwo z wiatrakiem i browarem.
W 1878 r. testamentem przekazał je swej córce Chince, noszącej po mężu nazwisko Czechowska. Po jej śmierci w 1911 r. całą nieruchomość odziedziczyły jej dzieci: synowie Mojżesz i Eliasz oraz żyjące poza Białymstokiem córki. Wówczas na terenie działki stały drewniane domy i liczne budynki gospodarcze, mieszczące m.in. skład browaru "Dojlidy". Nowi właściciele już w 1912 r. zastawili majątek w Towarzystwie Kredytowym Miejskim Białostockim. 2 grudnia 1913 r. wyłączne prawa do niego uzyskali Eliasz i Mojżesz Czechowscy.
W międzyczasie Czechowscy rozebrali wszystkie zabudowania i 12 grudnia 1913 r. zwrócili się z prośbą do Zarządu Towarzystwa Kredytowego Miejskiego Białostockiego o uwolnienie fragmentu posiadanej nieruchomości od zastawu, gdyż zdecydowali się go odsprzedać. Nabywcą był inżynier Michał Ałtuchow, działający w imieniu Spółki Akcyjnej Wodociągu Białostockiego. Stosowny akt notarialny, zawarty zapewne na przełomie 1913 i 1914 r., nie jest znany. Tym niemniej, plac kupiony przez Ałtuchowa pozostaje własnością białostockich Wodociągów do dnia dzisiejszego i jest przyporządkowany do adresu ul. Młynowa 52/1. Nawet jeśli zamierzano przystąpić do budowy drugiej wieży ciśnień jeszcze przed 1915 r. (w co należy wątpić z racji bardzo niskiego budżetu przedsiębiorstwa), to ambitne plany pokrzyżowała I wojna światowa.
W efekcie Białystok nie tylko nie uzyskał drugiej wieży, ale utracił też pierwszą i jedyną wówczas wieżę ciśnień. Bez niej musiał się obchodzić przez kolejną dekadę. Natomiast kontrzbiornik przy ul. Młynowej rozpoczęto wznosić w 1929 r., cztery lata po oddaniu do użytku odbudowanej wieży na Pietraszach.
Gdyby jednak nie zadziałały siły natury, być może do realizacji tej inwestycji nigdy by nie przystąpiono.
O wpływie sił natury na dzieje wodociągów w naszym mieście oraz o samej budowie wieży ciśnień przy ul. Młynowej opowiem za tydzień.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?