Na rozprawę do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku policjanci dowieźli niespełna 20-letnią Izabelę M. z aresztu. Usiadła na ławie oskarżonych i ani razu nie spojrzała w stronę publiczności. Tam, w pierwszym rzędzie, siedzieli jej rodzice i rodzeństwo. Byli też dziennikarze.
Proces nastolatki oskarżonej o zabójstwo noworodka (zdjęcia, wideo)
Przez większość rozprawy Izabela M. szlochała. Ale podczas ogłaszania wyroku, była spokojna. Sąd uznał, że kara 10 lat więzienia, jaką w grudniu ubiegłego roku usłyszała w pierwszej instancji, jest zbyt surowa. W czwartek sędziowie złagodzili ją do 6 lat więzienia.
Izabela M., 19-letnia licealistka zabiła swoje dziecko. Wyrok: 10 lat więzienia (zdjęcia)
- W momencie, gdy oskarżona urodziła, zdała sobie sprawę, że rodzice za chwilę wrócą do domu. Wiedziała, że nie jest już w stanie oddać dziecka do "okna życia". Za jedyne rozwiązanie uznała pozbawienie go życia. A więc ten zamiar nie był zaplanowany, przemyślany - powiedział sędzia Jacek Dunikowski.
Właśnie zamiar zabójstwa nowo narodzonego dziecka był w uzasadnieniu sądu szeroko omawiany. Prokuratura przyjęła, że Izabela M. chciała pozbyć się dziecka od momentu, kiedy się dowiedziała o ciąży. Sąd Apelacyjny w Białymstoku, uznał, że tragiczną decyzję podjęła dopiero w momencie porodu. To była jedna z okoliczności, dla której zdecydował o złagodzeniu kary.
Zabójstwo noworodka na Białostoczku. Zniknął główny dowód. Potem się odnalazł
Choć sędzia Jacek Dunikowski podkreślał, że była to wyjątkowo bulwersująca sprawa i opinia publiczna oczekiwała surowej kary dla morderczyni, ocenił jednak, że wydając wyrok, sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę tzw. właściwości osobistych Izabeli M., czyli np. jej młodego wieku, stanu emocjonalnego, niedojrzałej psychiki.
Ta sprawa wstrząsnęła białostoczanami. Jesienią 2013 roku w zaroślach na jednym z osiedli przechodzień odkrył zwłoki noworodka. Policjanci rozpoczęli poszukiwania matki. W mediach pojawiło się m.in. zdjęcie znalezionego przy zwłokach zakrwawionego kocyka. To pomogło. Po kilku dniach oskarżona Izabela M. i jej ówczesny chłopak - o rok starszy Piotr W., razem z rodzicami zgłosili się na komisariat.
Białostocka licealistka oskarżona o zabójstwo noworodka (zdjęcia, wideo)
Potem śledztwo odsłoniło wstrząsające szczegóły tej zbrodni. Izabela M. zaszła w ciążę, mając 17 lat. Ukrywała to. Nie chciała dziecka. Rozmawiali z chłopakiem o aborcji, a gdy okazało się, że na to jest już za późno - o oddaniu noworodka do "okna życia". Izabela M. zaczęła rodzić w domu, 31 lipca 2013 roku wieczorem. Jej rodzice byli akurat w sklepie. Urodziła syna sama, w tajemnicy, w łazience pod prysznicem. Potem założyła mu na szyję zwykłą gumkę do włosów i zacisnęła. Po zabójstwie schowała zwłoki dziecka w łóżku, by po kilku dniach - razem z Piotrem W. - porzucić je w zaroślach koło torowiska.
W czwartek sąd, obalając jedną z wersji forsowanych przez obronę o zabójstwie w wyniku szoku poporodowego, podkreślił, że po wszystkim Izabela M. nie dała po sobie poznać, że ma za sobą tak traumatyczne przeżycia. Po kilku dniach pojechała na imprezę urodzinową koleżanki.
- Koleżanki, nauczycielki, siostry, a także trzykrotnie matka pytały oskarżoną, czy jest w ciąży. W zasadzie dziwić może to, że tak łatwo dano wiarę oskarżonej. Zabrakło ze strony najbliższego otoczenia determinacji - powiedział sędzia Jacek Dunikowski, kończąc uzasadnienie wyroku.
Może tej tragedii udałoby się uniknąć.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
