Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród bez bólu. Jest szansa, że poród będzie bezbolesny w każdym szpitalu

Urszula Ludwiczak [email protected]
Większość szpitali, zamiast znieczulenia podanego przez anestezjologa, proponuje kobietom alternatywne metody łagodzenia bólu, m.in. poród w wodzie, gaz rozweselający czy impulsy elektryczne.
Większość szpitali, zamiast znieczulenia podanego przez anestezjologa, proponuje kobietom alternatywne metody łagodzenia bólu, m.in. poród w wodzie, gaz rozweselający czy impulsy elektryczne. PixaBay
Jest szansa, że poród będzie bezbolesny w każdym szpitalu. 400-450 zł dodatkowo za znieczulenie chce płacić resort zdrowia.

Obecnie NFZ za każdy poród - niezależnie od tego, czy kobieta rodzi sama, ze znieczuleniem lub bez, i czy ma cesarskie cięcie - płaci tyle samo. Czyli 1,7 tys. zł. W efekcie tylko nieliczne szpitale w regionie: m.in. prywatne kliniki oraz szpitale wojewódzki i kliniczny w Białymstoku, oferują znieczulenie pacjentkom jako standard.

- U nas każda kobieta, która chce rodzić ze znieczuleniem, ma taką możliwość - zapewnia doc. Piotr Laudański, kierownik Kliniki Perinatologii i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. - Korzysta z tego około 90 procent pacjentek.

Ale większość szpitali, zamiast znieczulenia podanego przez anestezjologa, proponuje kobietom alternatywne metody łagodzenia bólu, m.in. poród w wodzie, gaz rozweselający czy impulsy elektryczne. Powód to przede wszystkim brak możliwości zatrudnienia dodatkowych anestezjologów przez takie placówki.

- Przy obecnych stawkach za poród, szpitala nie stać na zatrudnienie anestezjologa. Takich lekarzy brakuje, ale gdyby zaoferować odpowiednie pieniądze, mogliby się znaleźć - twierdzi Adam Szałanda, dyrektor szpitala w Suwałkach. Dlatego tu pacjentki przy porodzie mogą korzystać na razie np. z gazu rozweselającego.

Szpital w Mońkach proponuje łagodzenie bólu porodowego przy pomocy impulsów elektrycznych. Dodatkowe pieniądze za znieczulenie zewnątrzoponowe mogłyby ułatwić dostęp do tej metody.

- Ale wszystko zależałoby od tego, jakie warunki trzeba byłoby spełnić - mówi Jarosław Pokoleńczuk, dyrektor SP ZOZ w Mońkach. - Bo na przykład utrzymywanie anestezjologa tylko do porodów, bez możliwości zatrudnienia go też na bloku operacyjnym czy OIT, w gotowości przez całą dobę, to rocznie koszt setek tysięcy zł.

A to przy niezbyt dużej liczbie porodów w powiatowych szpitalach, zwyczajnie nie będzie się opłacać.

- Dodatkowe pieniądze ułatwiłyby nam wprowadzenie tej metody łagodzenia bólu dla rodzących - przyznaje też Bożena Grotowicz, szefowa szpitala w Bielsku Podlaskim. - Chociaż taka stawka to trochę za mało, aby pokryć wszystkie koszty związane ze znieczuleniem.

Dyrektorzy są zgodni, że darmowe znieczulanie mogłoby sprawić, że w ich szpitalach będzie więcej porodów, bo kobiety nie wyjeżdżałyby do innych ośrodków.
Według lekarzy, wprowadzenie ogólnodostępnego znieczulenia przy porodach może też wpłynąć na zmniejszenie odsetka cięć cesarskich.

- Są pacjentki, które boją się bólu przy naturalnym porodzie i wybierają cięcie cesarskie - przyznaje doc. Laudański.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny