Sklep sprzedający dopalacze pod szyldem "Zapachy" pojawił się w centrum Białegostoku w lipcu ub. r. Tuż pod bokiem walczącej z dopalaczami białostockiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Dotąd kilka razy był kontrolowany, podejrzany towar rekwirowano. Ale już następnego dnia, w tym samym miejscu, zaczynała działać kolejna spółka oferująca ten sam asortyment.
- Sklep, ku naszemu ubolewaniu i wbrew nakazowi zaprzestania działalności, działa nadal - przyznaje Zbigniew Wojciech Zwierz, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Białymstoku. - Prokuratura, do której złożyliśmy wniosek, sprawę umorzyła, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Złożyliśmy na to postanowienie zażalenie do sądu, oczekujemy na stanowisko.
"Zapachy" nietrudno znaleźć. Oklejone szyby reklamują sprzedaż e-papierosów i wkładów do nich. W sklepie pusto, tylko dwie gablotki. A w nich reklamowany na zewnątrz towar, a także m.in. świece zapachowe, kadzidełka. Na jednej z półek bardziej tajemnicze "rozpałka" i "dodatek". Kosztują 20-40 zł. Gdy sprzedawczyni, ukryta w okienku, pyta nas, czy w czymś pomóc, pytamy co oferuje sklep. Słyszymy, że kadzidełka i świece.
Sklep należy do pabianickiej spółki, która ma swoje punkty w całej Polsce. Wszędzie walka z nimi jest z góry skazana na niepowodzenie. W miejsce jednego zamkniętego punktu pojawia się zawsze kolejny. Podobnie jak w miejsce zarekwirowanego czy zakazanego towaru (a lista zakazanych substancji stale się wydłuża). Kara za handel dopalaczami może wynosić nawet milion złotych.
Białostocki sanepid każdą kontrolę kończył wstrzymaniem wprowadzenia do obrotu i zatrzymaniem podejrzanych produktów. Dopiero po przebadaniu próbek, na firmę będą nałożone kary. - Jak wynika z doświadczeń innych inspektorów sanitarnych w kraju, kary te są nieściągalne - przyznaje Zwierz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?