Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hiszpan i Gruzin raczej nie wrócą do Jagiellonii

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Daniego Quintany (z lewej) i George Popchadze raczej nie zobaczymy ponownie w barwach białostockiej Jagiellonii
Daniego Quintany (z lewej) i George Popchadze raczej nie zobaczymy ponownie w barwach białostockiej Jagiellonii Archiwum
Wiele wskazuje na to, że nie dojdą do skutku powrotne transfery do białostockiego klubu Daniego Quintany i George Popchadze.

Z moich informacji wynika, że oba tematy są już nieaktualne - przyznaje trener Jagiellonii Michał Probierz.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że obaj piłkarze dołączą do jego zespołu. Powrót Quintany był o tyle realny, że piłkarz stracił miejsce w arabskim Al Ahli i miał zostać wypożyczony do innego klubu. W grę wchodziła m.in. Jagiellonia, w której Hiszpan miałby dokończyć sezon. Jak się jednak okazuje, otrzymał ofertę także z Azerbejdżanu i poważnie ją rozważa.

- W tej sprawie jeszcze nic nie zostało przesądzone i jakaś tam furtka została, że będzie mógł u nas wiosną zagrać - zaznacza prezes klubu Cezary Kulesza.

Jeszcze mniejsze szanse związane są z powrotem Popchadze, który odszedł z Jagiellonii po zakończeniu poprzedniego sezonu. Wówczas piłkarzowi zaproponowano obniżenie zarobków, na co ten nie przystał i wrócił do Gruzji. Po pół roku spędzonym w jednym z klubów tamtejszej ligi, do rundy wiosennej przygotowywał się z białoruskim Dinamem Mińsk. W międzyczasie kontuzji nabawił się Marek Wasiluk i żółto-czerwoni zostali tylko z jednym lewym obrońcą - Jonatanem Strausem. Dlatego klubowi włodarze wrócili do negocjacji z Gruzinem, który początkowo podjął temat, jednak rozmowy zakończyły się fiaskiem.
- Popchadze otrzymał dobrą ofertę finansową z Dinama, której raczej nie jesteśmy w stanie przebić. Ten argument dla piłkarzy jest zazwyczaj najważniejszy - przyznaje prezes Kulesza.

Być może jednak uda się jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego kogoś na tę pozycję sprowadzić.

- Będziemy szukać. Możliwe są jeszcze różne rozwiązania - dodaje prezes Jagi.

Tymczasem we wtorek piłkarze po dwóch dniach wolnego wrócili do treningów i rozpoczęli mikrocykl przed niedzielnym meczem z Koroną Kielce. Będzie on o tyle różnił się od poprzednich, że dziś białostoczanie o godz. 14. 30 rozegrają w Pruszkowie sparing z miejscowym Zniczem. Drugoligowiec przygotowuje się do ćwierćfinałowego spotkania Pucharu Polski z Lechem Poznań i mecz z Jagą będzie dla niego próbą generalną.

- My z kolei możemy sprawdzić kilku zawodników, którzy aspirują do gry w podstawowym składzie - tłumaczy Probierz.

Szkoleniowiec nie podjął jeszcze decyzji, która najbardziej ciekawi kibiców, czyli obsadę białostockiej bramki na najbliższe spotkanie z Koroną. Z drobnej kontuzji Bartłomieja Drągowskiego skorzystał Krzysztof Baran, który zagrał we Wrocławiu rewelacyjne spotkanie.

- Nie chciałbym na razie przesądzać tej kwestii. Przed nami cały tydzień treningów i mamy jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji - dodaje Probierz.

Spotkanie z Koroną Kielce zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 15.30.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny