Szkoły szukają sposobu, by przyciągnąć uczniów

Im więcej kandydatów, tym więcej powstanie klas, a dla nauczycieli będzie więcej godzin zajęć - mówi Edyta Haraburda, dyrektorka białostockiego Publicznego Gimnazjum nr 2. - A niż demograficzny daje się we znaki. W tym roku w naszym rejonie jest o 20 dzieci mniej niż przed rokiem.

Dlatego PG 2 już stara się ściągnąć do siebie uczniów. W ostatnich tygodniach odbyły się tam lekcje otwarte dla uczniów klas szóstych szkół podstawowych. Były interesujące, bo łączyły różne przedmioty, np. historię z niemieckim czy geografię z angielskim.

Przedstawiciele PG 2 brali udział m.in. w zebraniach z rodzicami uczniów klas szóstych. W czasie ferii dla przyszłych kandydatów zorganizowano treningi siatkówki i koszykówki. Dzieci z podstawówek mogły też wziąć udział w bezpłatnych zajęciach językowych. 26 lutego w PG 2 odbędzie się dzień otwarty. Inne placówki też mają zaplanowane takie spotkania.

Ciekawą ofertę przygotował np. Zespół Szkół Mechanicznych. Już ma ponad 200 gimnazjalistów zapisanych na zajęcia warsztatowe. Chętni do nauki w ZSM obejrzą m.in. stanowiska do nauki zawodu, np. spawalnicze czy obrabiarki CNC. Gimnazjaliści pod kierunkiem nauczyciela będą mogli wygrawerować swoje imię. W nowej hali ZSM można będzie przeprowadzić diagnostykę samochodu np. rodzica.

- Młodzież przez taki bezpośredni kontakt najlepiej poznaje przyszłe miejsce nauki - mówi Małgorzata Kiebała, dyrektorka ZSM.

W Zespole Szkół Budowlano-Geodezyjnych na odwiedzającą młodzież czekać będzie m.in. teleskop i centralnie sterowana pracownia fizyczna, w której wykonać można doświadczenia z fizyki, chemii czy też biologii.

- Nie zabraknie zabaw i konkursów - zachęca Stanisław Krawczuk, wicedyrektor ZSBG. I dodaje, że geodeci zaprezentują urządzenia i będzie można pobawić się w pomiary.