Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta ze Starachowic oszukana na amerykańskiego żołnierza. Wzbudził zaufanie, a potem wyłudził kasę

Monika Nosowicz-Kaczorowska
Bezczelny oszust wykorzystał dobre serce i chęć pomocy i podstępem wyłudził pieniądze od 54-letniej kobiety ze Starachowic, która straciła trzy tysiące złotych.

Ta przyjaźń zaczęła się zupełnie niewinnie. Trwała kilka tygodni i skończyła się wielkim rozczarowaniem.

Długie rozmowy

Z 54-letnią starachowiczanką za pośrednictwem Facebooka skontaktował się ktoś podający się za żołnierza, Amerykanina, służącego obecnie w Afganistanie. Zaczęła się korespondencja. Rzekomy żołnierz przekonywał kobietę, że Polska jest mu bliska, bo jego pierwsza, zmarła już żona była Polką, że ma kilkunastoletniego syna, którym się opiekuje. Kobieta opowiadała mu o swojej rodzinie. Korespondencja trwała.

Dziwna prośba

Podczas kolejnej rozmowy na Facebooku "żolnierz" wspominał, że wkrótce kończy misję w Afganistani. Ma sporo odłożonych pieniędzy, których nie chciałby wysyłać doStanów Zjednoczonych ze względu na procedury i spore koszty takiej operacji.
- Rozmówca zasugerował, że najlepiej byłoby, gdyby przysłał te pieniądze do Polski, gdzie zresztą być może przyjedzie - opowiada komendant starachowickich policjantów Sławomir Sędybył.

"Amerykański żołnierz" zaproponował, że paczkę z pieniędzmi nada na adres starachowiczanki. Kobieta podała adres, a jej znajomy z FB zaprezentował dowód nadania. Kilka dni później poinformował, że przesyłka utknęła w firmie kurierskiej w Indonezji i trzeba wpłacić 12.300 złotych, aby przesyłka ruszyła do celu. Kobieta odpowiedziała, że nie będzie w stanie pomóc, bo nie ma pieniędzy, znajomy odparł, że kiedy paczka przyjdzie, odbierze sobie z niej pożyczone pieniądze, tym bardziej, że w przesyłanym sejfie miało być milion dolarów, złoto i sprzęt elektroniczny. Aby uwiarygodnić tę historię znajomy z FB przysłał nawet starachowiczance kod otwierający sejf...

Żądania i groźby

Kobieta jednak stwierdziła, że nie ma tylu pieniędzy. Wtedy firma kurierska zgodziła się wysłać paczkę za opłatą 5 tysięcy funtów, ale i to było za dużo dla starachowiczanki. Wówczas korespondująca z nią osoba przeszła do gróźb - że coś zrobi sobie, albo zabije ją samą. Wówczas kobieta ugięła się i wpłaciła na konto rzekomej firmy kurierskiej 3100 złotych. Po tym odezwała się "firma kurierska" kategorycznie żądając całej wpłaty.
- Paczka nie przyszła, kobieta straciła 3100 złotych. Oszuści potrafią wykorzystać każdą słabość: dobre serce, chęć pomocy, łatwowierność. Nie zapominamy też o tym, że świetne okazje nie spadają z nieba. Gdy ktoś nam obiecuje, że nas los - zwłaszcza finansowy odmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, powinna obudzić się w nas czujność. Zapytajmy o radę kogoś, kto nie jest zaangażowany w sprawę emocjonalnie, w każdej chwili można też zwrócić się o pomoc do policji - przestrzega komendant Sławomir Sędybył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie