Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk PKS Łomża zakończony: We wtorek autobusy wyjadą w trasy, ale pasażerowie byli wściekli

Paweł Chojnowski, sj
Strajk w PKS Łomża
Strajk w PKS Łomża P. Chojnowski
W poniedziałek nie wyjechał żaden z pięćdziesięciu autobusów. Ani z Łomży, ani Grajewa, ani Kolna. Tak załoga i związkowcy protestują przeciwko prezesowi spółki. W ciągu dnia obie strony się dogadały. We wtorek wyjadą wszystkie autobusy.

Czekam na autobus ponad godzinę. Nic nie słyszałam o żadnym strajku - denerwuje się Teresa Rybińska z Orzysza, która dopiero od nas dowiedziała się, że jej autobus nie odjedzie z łomżyńskiego dworca.

Nie odjedzie, bo nawet nie wyjechał z bazy PKS w Łomży. Ta była w poniedziałek zamknięta i pilnowana przez załogę, która rozpoczęła - zgodnie z zapowiedziami - strajk okupacyjny.

Pasażerowie byli zdezorientowani. Na dworcowych stanowiskach brakuje informacji o akcji protestacyjnej. Kartki są, co prawda, wywieszone na dyżurce i w kasach, ale pasażerowie często kupują bilety bezpośrednio u kierowców.

- Rano przyjechałam do lekarza. Teraz stoję od dwóch godzin, czekam na autobus, żeby wrócić do Wygody. To 14 kilometrów, przecież piechotą nie pójdę - martwi się inna pasażerka, 76-letnia kobieta, która też nie wiedziała o strajku. - A co będzie z dziećmi? Jak dojadą i wrócą ze szkół? - martwi się.

Podróżni mogą liczyć na prywatnych przewoźników lub korzystać z kursów "przelotowych" (choć nie zawsze znajdą miejsce). Jednak to głównie popularne kierunki: Warszawa, Białystok. O mniejszych miejscowościach można zapomnieć.

Strajk w PKS Łomża zakończony

Strajkujący pracownicy PKS mają tylko jeden postulat: prezes Grzegorz Rytelewski (powołany dziewięć miesięcy temu) musi odejść. I zamierzają strajkować do odwołania... Odwołania prezesa.

- Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu dalej z prezesem rozmawiać - mówi Ireneusz Orzechowski z zakładowej "Solidarności". - Proszę zauważyć, że nie wysuwaliśmy żadnych żądań płacowych - dodaje.

Załodze nie podoba się styl zarządzania nowego prezesa, jego polityka zatrudnieniowa, zwalnianie ludzi z "przyczyn ekonomicznych".

Prezes Rytelewski uznaje strajk za bezprawny. Wielokrotnie podkreślał, że zamierza skończyć z kradzieżami paliwa, pijaństwem i nierzetelnością niektórych pracowników. PKS, któremu rok temu zabrakło na wypłaty pensji, jest w kiepskiej kondycji finansowej. Już wiadomo, że każdy dzień strajku generuje ok. 50 tys. zł straty.

We wtorek autobusy miały pozostać w bazie. Jednak późnym wieczorem obie strony się dogadały. We wtorek wszystkie autobusy mają wyjechać w trasy. O szczegółach porozumienia przeczytacie państwo we wtorek na portalu Wspolczesna.pl.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna