Składnica akt w Knyszynie to sprawa dla prokuratora

Zawiadomienie dotyczy spółki Archivariusz, która prowadzi składnicę. - Chodzi o uniemożliwianie przeprowadzenia kontroli, sposób przechowywania akt oraz utrudnianie dostępu do nich - informuje Urszula Arter z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.

O sprawie pisaliśmy na początku lutego. Placówka w Knyszynie przechowuje akta osobowe i płacowe dotyczące ponad 200 nieistniejących już firm. Wydaje ona zaświadczenia potrzebne do emerytury. Z usług firmy korzystają mieszkańcy całego województwa podlaskiego. Sygnał o nieprawidłowościach dotyczących przechowalni otrzymaliśmy od naszego Czytelnika. Twierdził on, że już pół roku czeka na potrzebne mu dokumenty. Co gorsza, nie może skontaktować się z przedstawicielem firmy. W podobnej sytuacji jest wiele innych osób, co potwierdził przedstawiciel urzędu marszałkowskiego. Ludzie skarżyli się w tej sprawie zarówno do marszałka, jak też do Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Taka sytuacja trwa ponad rok.

Po naszej publikacji odezwał się przedstawiciel spółki. Napisał, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Przeciwnie, uważa, że jego firma normalnie prowadzi działalność.

Odezwał się też urząd marszałkowski. Wcześniej twierdził, że nic nie może zrobić. Okazało się, że jest inaczej. Może np. zawiadomić prokuraturę o nieprawidłowościach. Tak też się stanie. Zawiadomienie jest już gotowe. We wtorek będzie wysłane do prokuratury.