Naszym priorytetem jest muzeum upamiętniające białostockich Żydów. Nie jest jednak wykluczone, że wprowadzi się tu jakaś inna instytucja kultury - mówi Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.
Decyzja o tym, by budynek przy ul. Kijowskiej 1 przeznaczyć na ten cel zapadła jeszcze w poprzedniej kadencji po tym, gdy nie wypalił pomysł na stworzenie żydowskiego muzeum przy ul. Waryńskiego 7. Placówkę miało prowadzić Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael, które się jednak tego zrzekło. Stowarzyszenie zadeklarowało, że zmodernizuje zrujnowany budynek na własny koszt.
W związku z tym liczyło, że po otwarciu muzeum, będzie można prowadzić tu działalność przynoszącą zyski - np. restaurację czy hotel. Władze miasta jednak się na to nie zgodziły tłumacząc, że jeżeli w budynku miałaby być prowadzona działalność gospodarcza, to trzeba zastosować normalne, komercyjne warunki. Oznacza to, że CEO Polska-Izrael musiałoby płacić miastu pełny czynsz, a nie tylko 10 procent, jak pierwotnie zakładano.
- Na razie nie rozmawialiśmy jeszcze z miastem nad zasadami ewentualnej współpracy w nowej lokalizacji muzeum - mówi Lucy Lisowska, prezes CEO.
Rafał Rudnicki twierdzi, że nawet jeśli rozmowy z CEO nie przyniosą porozumienia, to gmina sama będzie prowadziła instytucję, tak jak np. Białostocki Ośrodek Kultury.
- Do końca lutego gotowa będzie dokumentacja projektowa. Jeśli wszystko dobrze pójdzie remont zakończy się w końcu 2016 roku - podkreśla wiceprezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?