Teresa Radziewicz w tym tomiku staje się piewczynią codziennych drobnych przyjemności - banalnych, ale istotnych, stanowiących treść zwykłego życia. Można ich nawet nie zauważyć, ale można też spróbować się w nich rozsmakować, by żyć lepiej, pełniej, doświadczać świata całym swoim jestestwem. Zanim przeczytamy tytułowe "Rzeczy pospolite" już wcześniej uprzedza, że kuszą ją "sytuacje codzienne, nieistotne detale". Odnajdując w nich poezję, nazywając je po swojemu dodaje prozie życia blasku, odrobiny poezji, czy używając wyświechtanego w reklamach słowa - magii.
Jej codzienność to obserwacja przyrody, światła, wschodów i zachodów, koloru nieba. Nie ma nieważnych dni, nie ma nieważnych sytuacji. Nawet jeśli podmiot liryczny dotyka nieuchronność śmierci, odchodzenie bliskich, z wierszy bije pogoda. Dobra pogoda na życie tu i teraz. Autorce nie brak poczucia humoru. Dostrzega kury, które mogą mieć depresję, a świat i jego skłonności do porządkowania i dzielenia przyrównuje do konserw zalegających w wiejskim sklepiku. Pospolitych, pozbawionych ducha, zamkniętych. I ciągle woła - zwolnij, zatrzymaj się, zauważ świat wokół siebie.
Kraj, świat, wybór miejsca do życia to tematy, które poruszają Radziewicz. Od spraw najprostszych i najmniejszych niepostrzeżenie przechodzi do zadawania fundamentalnych pytań. Boli ją postawa ludzi, którzy "chcą widzieć tylko siebie" . W przypadku poetki niezadanie pytania działa mocniej, niż gdyby padło. Czasem jednak pyta - o swoje miejsce na Ziemi, zastanawia się czy żyłaby inaczej, gdyby mieszkała gdzie indziej. Podróżuje za Ocean, prowadzi auto, spogląda z iluminatora samolotu, zatrzymuje się na Zielonej Wyspie, przemieszcza się, jakby ruch był jej tak samo potrzebny jak smak codzienności.
Jej wiersze pełne są zapachów - marynaty, zapamiętanych z dzieciństwa słodyczy, pór dnia i pór życia. Wyłuskuje je z pamięci i w wierszach w pamięci zatrzymuje. "Sprawy normalne, małe codzienności" wylicza w tytułowych "Rzeczach pospolitych". Zostawia czytelników w poczuciu wewnętrznego spokoju. Podczas, gdy "świat nie może dojść sam ze sobą do ładu" proponuje kawę, spacer i odrobinę życzliwości.
Z wierszami Teresy Radziewicz życie może być zwyczajnie lepsze, nawet jeśli codzienność wydaje się być dojmująco banalna i bolesna. W "rzeczach pospolitych" nabiera blasku i znaczenia. Znakomita, uniwersalna poezja.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?