Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakiet onkologiczny pełen wątpliwości

Urszula Ludwiczak [email protected]
W ramach szybkiej terapii onkologicznej chorzy mają mieć ułatwiony dostęp do badań diagnostycznych, np. rezonansu
W ramach szybkiej terapii onkologicznej chorzy mają mieć ułatwiony dostęp do badań diagnostycznych, np. rezonansu Anatol Chomicz
Tylko ponad 50 tzw. zielonych kart wystawiono dotąd w województwie podlaskim. Najmniej przez lekarzy rodzinnych.

Do piątku w naszym regionie wystawiono 12 kart szybkiej diagnostyki i leczenia onkologicznego w podstawowej opiece zdrowotnej, 24 w specjalistyce i 17 w szpitalach. Niewiele, zważywszy że w całej Polsce od początku roku wydano takich kart ponad 11 tys.

- Filarem tego systemu są lekarze rodzinni i jeśli oni kart nie wystawiają, to my możemy realizować pakiet w ograniczonym zakresie - mówią specjaliści.

Obowiązująca od stycznia szybka terapia onkologiczna zakłada, że pacjent, który podejrzewa u siebie nowotwór, idzie najpierw do lekarza rodzinnego. Ten jeśli uzna to za stosowne, kieruje chorego na wstępne badania. Jeśli na tej podstawie stwierdzi podejrzenie nowotworu złośliwego, wystawia pacjentowi tzw. zieloną kartę, z którą pacjent idzie do onkologa lub specjalisty. Sami specjaliści nie mają możliwości wystawiania kart w ramach diagnostyki wstępnej, a tylko pogłębionej, gdy u pacjenta jest już potwierdzony nowotwór. Czyli np. jeśli do gastrologa trafi pacjent, którego boli żołądek, ten nie może zlecić mu podstawowych badań w ramach szybkiej ścieżki. Musi odesłać takiego chorego do lekarza rodzinnego, który może wystawić skierowanie np. na USG. I dopiero z niepokojącym wynikiem takiego badania chory, już na pogłębioną diagnostykę, może przyjść do specjalisty.

Dotąd wydanych kart w Podlaskim jest niewiele. Pierwsi pacjenci w ramach szybkiej ścieżki są leczeni w Białostockim Centrum Onkologii i Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.

- Obsługujemy kilkunastu pacjentów, którzy trafili do nas z kartami wystawionymi przez lekarzy rodzinnych - mówi Marek Chojnowski, dyrektor szpitala MSW w Białymstoku. - Chorzy są na etapie diagnostyki pogłębionej, część nawet rozpoczęła leczenie.

Problemów z realizacją pakietu jest sporo.

- W ramach pakietu nielimitowane są pieniądze na diagnostykę, ale już na samo leczenie jest ich bardzo mało - mówi Marzena Juczewska, dyrektorka BCO. - W wielu zakresach została obniżona wycena, na przykład za tzw. osobodzień w radioterapii tracimy kilkaset tysięcy złotych miesięcznie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny