Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. Jedna premiera jest warta jeden milion

Marta Gawina [email protected]
Nowy dyrektor opery prawdopodobnie będzie musiał liczyć się m.in. z mniejszą dotacją od miasta
Nowy dyrektor opery prawdopodobnie będzie musiał liczyć się m.in. z mniejszą dotacją od miasta Archiwum/Anatol Chomicz
To oficjalne stanowisko miejskich radnych PiS. Z mniejszą dotacją zmierzy się nowy dyrektor OiFP. Jego wybór właśnie się rozpoczął.

Komisja konkursowa pod przewodnictwem wicemarszałka Macieja Żywny w czwartek rozpoczęła pracę. Oceniła pod względem formalnym oferty od dziewięciu kandydatów, którzy ubiegają się o stanowisko dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej. Do dalszego etapu dopuściła sześciu chętnych: Małgorzatę Bil-Jaruzelską, Edytę Jurkiewicz, Michała Klauzę, Janusza Powolnego, Anetę Putko oraz Damiana Tanajewskiego.

Zobacz też: Kandydaci na dyrektora opery (zdjęcia)

- Ze względu na niespełnienie wymogów formalnych, komisja nie dopuściła do dalszego etapu postępowania trzech kandydatów - mówi Jan Kwasowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego. Dodaje, że rozmowy kwalifikacyjne z liczącą się szóstką planowane są na 16 lutego.

Nowy dyrektor opery prawdopodobnie będzie musiał liczyć się m.in. z mniejszą dotacją od miasta. Choć w projekcie budżetu prezydent Białegostoku zapisał 2 mln zł dla opery, radni PiS, którzy mają w radzie miejskiej większość, już oficjalnie proponują 1 mln zł. Tłumaczą to m.in. ofertą, jaką na ten rok zaproponowała podlaska opera. To festiwal Halfway oraz opera "Carmen".

27 milionów złotych, taki jest planowany budżet Opery i Filharmonii Podlaskiej w 2015 roku

- Opera i Filharmonia Podlaska to instytucja marszałka, którą od kilku lat miasto wspiera przy przygotowaniu premier. Jeżeli teraz planuje tylko jedną premierę i koncert, to dostanie jeden milion złotych - mówi twardo Mariusz Gromko, szef klubu radnych PiS.

Przypomina, że w ubiegłym roku miasto przekazało OiFP 2 mln zł, ale za te pieniądze przygotowano koncert i dwa spektakle: musical "Skrzypek na dachu" oraz operę "Czarodziejski flet".

- Jeżeli nowo wybrany dyrektor będzie miał jakąś wizję i przedstawi dobrą ofertę, jako radni rozważymy zwiększenie tej kwoty. Takie przesunięcia w ramach budżetu są przecież możliwe w ciągu roku - tłumaczy Mariusz Gromko.

2,5 miliona złotych tyle w tej chwili wynosi zadłużenie OiFP. W czerwcu 2014 roku dług sięgał ponad 5 mln zł

Na razie za ofertę i repertuar odpowiada Damian Tanajewski, który pełni obowiązki dyrektora OiFP. Według niego, szacowany koszt przygotowania opery "Carmen" to 1,6 mln zł.

- Trzeba dokupić kostiumy, zatrudnić artystów z zewnątrz. Tak, by opera była na jak najwyższym poziomie - tłumaczy Tanajewski.

Dodaje, że przygotowanie innych przedstawień kosztowało o wiele więcej. Na przykład "Upiór w operze" to ok. 4 mln zł.

- Jeżeli otrzymamy 1 mln zł z budżetu miasta, będziemy musieli rozważyć zmianę oferty. 400 tys. zł chcemy przeznaczyć na festiwal Halfway. Za 600 tys. zł opery "Carmen" nie wystawimy. Może w zamian zaproponujemy operetkę opartą na dekoracjach, które już mamy - tłumaczy Damian Tanajewski.

Przypomina, że OiFP musi szczególnie dbać o finanse. W czerwcu ubiegłego roku zadłużenie tej instytucji wynosiło ponad 5 mln zł. Takie zobowiązania miała opera podczas rządów byłego dyrektora Roberto Skolmowskiego.

- Dług udało się zredukować o 50 proc. Zmieniliśmy nieco repertuar. Wcześniej mieliśmy w danym miesiącu 12 dużych spektakli, teraz jest ich około 8 - dodaje p.o. dyrektora.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny