Uhowo. Mieszkańcy boją się, że nowa droga podzieli wieś

Mieszkam przy ulicy Kolejowej, a pole i las mam po drugiej stronie, między Uhowem a Bojarami, jak tam dojadę - martwił się Mirosław Kowalewicz, jeden z mieszkańców Uhowa.

- Za przejazdem kolejowym znajdują się: szkoła, przychodnia, kościół, cmentarz, boisko. Będzie problem z dotarciem w te miejsca - obawiał się Czesław Manoś, inny mieszkaniec.

Ten niepokój wynika stąd, że w przyszłości obok Uhowa może biec obwodnica. Takie plany ma Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich, który chce zmodernizować drogę z Białegostoku do Łap.

- Planujemy poszerzenie i wzmocnienie jej nawierzchni do siedmiu metrów oraz budowę dwóch jezdni po dwa pasy ruchu - wylicza Maria Gawryluk, wicedyrektorka PZDW w Białymstoku.

Na trasie powstaną: chodniki, zatoki autobusowe, skrzyżowania, ciągi pieszo-rowerowe. W planach jest także budowa m.in. obwodnic Łap oraz Uhowa. - Przed tą miejscowością chcemy wybudować rondo, zaś nad torami na rzece Narew wiadukt - tłumaczy Maria Gawryluk.

Teraz trwają konsultacje, na których drogowcy przybliżają ludziom założenia prac.

Jedno z takich spotkań odbyło się w Uhowie. Mieszkańcy wsi mają wątpliwości. Niepokoją się, że skutkiem wybudowania nowej drogi będzie podzielenie ich miejscowości. A przez to pojawią się trudności w dostaniu się z jednej części do drugiej. Ludzie boją się, że w przyszłości PKP zlikwiduje w ich wsi przejazd kolejowy.

Dlatego proponują wybudowanie tunelu. Połączyłby ulice Kościelną z Mickiewicza.

- Projekty są w trakcie opracowywania. Ale nie ma mowy o tunelu, bo jest to zbyt kosztowne - mówi Maria Gawryluk.

Natomiast w przypadku pozostawienia przejazdu kolejowego, ludzie wpadli na pomysł, by ustawić tutaj automatyczne rogatki. Uważają też, że na drodze dwupasmowej należałoby wybudować przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną zaś od strony Łap przejazd dla rowerów.

- Planujemy przy istniejącym przejeździe w Uhowie wybudować przejście dla pieszych - zapewnia Maria Gawryluk.

Inwestycja może się rozpocząć do 2020 roku. Pod warunkiem, że urzędowi marszałkowskiemu uda się zdobyć dofinansowanie unijne.